Saltex IV liga: Czarni Otmuchów - Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-5

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Dawid Czepul skwapliwie korzystał z błędów rywali.
Dawid Czepul skwapliwie korzystał z błędów rywali. Mirosław Szozda
Goście wzięli srogi rewanż na Czarnych za porażkę 0-3 w poprzedniej edycji Pucharu Polski. Miejscowi mają nad czym myśleć, bo po dwóch meczach nie mają punktów, a ich bilans bramkowy to 1-8.

To miało być ciekawe i wyrównane spotkanie. Wydawało się, że Czarni do których składu wracają kolejni ważni piłkarze, po porażce na inaugurację będą chcieli się zrehabilitować, głównie za słabą grę. Ta wyglądała lepiej, ale Chemik był lepszy, skuteczniejszy i nie popełniał błędów.

Kędzierzynianie na otwarcie spotkania wykorzystali swoją bardzo mocną broń, czyli stały fragment gry. Po rzucie rożnym z 12. minuty Jaciuk dośrodkował wprost na głowę Browarskiego i było 0-1. Trzy minuty później obrońcy gospodarza popełnili pierwszy błąd. Obrońca odgrywał do bramkarza, ale nie zauważył Czepula, który z takiego prezentu musiał skorzystać. Dwie takie sytuacje dały Chemikowi prowadzenie 3-0 w 26. minucie. Po meczu było sześć minut później, kiedy hat tricka skompletował napastnik przyjezdnych.

Po przerwie nic się nie zmieniało, poza tym, że bramek padło mniej. Czarni grali chaotycznie, zbyt szybko pozbywali się piłki, a przez to nie było płynności w ich grze. Chemik spokojnie kontrolował wydarzenia na boisku i wyczekiwał kontr. W sumie miał cztery sytuacje, ale tylko jedną wykorzystał Kordys, który po podaniu Czepula uderzał na raty. Dopiero w ostatniej minucie Strąg uratował czarnym resztki honoru.
- Zmieniliśmy nieco system gry i zagraliśmy w ustawieniu 4-3-3, co dało świetny efekt - powiedział Robert Latosik, trener Chemika. - Byliśmy zespołem lepszym, mieliśmy okazje i zdobyliśmy pięć goli. Nie mogę narzekać, choć widziałem też błędy, które musimy eliminować.

Tymczasem trenerowi Tomaszowi Rakowi doszły kolejne zmartwienia. Choć wydaje się, że zespół ma potencjał, to trenuje regularnie wąska grupa piłkarzy i to ma przełożenie na grę. Jakby tego było mało w sobotę Zaczyk rozciął łuk brwiowy, a Szewczyk złamał rękę.

Czarni Otmuchów - Chemik Kędzierzyn-Koźle 1-5 (0-4)
0-1 Browarski - 12., 0-2 Czepul - 15., 0-3 Czepul - 26., 0-4 Czepul - 32., 0-5 Kordys - 77., 1-5 Strąg - 90.
Czarni: Mańczyk - P. Magier (46. Stec), Marzec, Zaczyk, Dyndor - Łaciak (75. Marszałek), Szeląg, Śliż, Łoziński (46. Szewczyk, 65. P. Kilian)- Kotowski, Strąg. Trener Tomasz Rak.
Chemik: Olszewski - Krzyszczak, Paterok, Browarski, Jaciuk - Mateusz Sadyk (35. Woźniak), Szyndzielorz (60. Jakubczak), Remień - Kampa (76. Kiel), Czepul, Adamus (73. Kordys). Trener Robert Latosik.
Sędziował: Marcin Bazan (Opole); Żółte kartki: Zaczyk - Browarski; Widzów: 200

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska