Piłkarska II liga. MKS Kluczbork urósł do roli faworyta

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Napastnik MKS-u Piotr Burski (w białym stroju) imponuje skutecznością na początku sezonu. Zdobył cztery z dziewięciu bramek dla naszej drużyny, trafiając do siatki w każdym z trzech meczów.
Napastnik MKS-u Piotr Burski (w białym stroju) imponuje skutecznością na początku sezonu. Zdobył cztery z dziewięciu bramek dla naszej drużyny, trafiając do siatki w każdym z trzech meczów. Oliwer Kubus
Po trzech kolejkach II ligi MKS Kluczbork jest liderem tabeli z kompletem punktów. Czy w ścisłej czołówce może się utrzymać do końca sezonu?

MKS Kluczbork ma wszelkie dane ku temu, żeby bardzo poważnie liczyć się w walce o awans do I ligi. Na koniec sezonu zdobędą go trzy najlepsze drużyny, a czwarta zagra w barażu z 15. z I ligi.

Wiosną nasz zespół był obok Błękitnych Stargard Szczeciński najlepszy w grupie zachodniej II ligi zdobywając 29 punktów w 15 meczach.

Cztery ostatnie spotkania poprzedniego sezonu wygrał, co razem z trzema obecnego daję serię siedmiu ligowych zwycięstw. Poza tym w 15 wiosennych spotkaniach tylko raz zagrał słabo, bo nawet jak przegrywał prezentował się przyzwoicie.

- To co było wiosną nie ma już o tyle znaczenia, że mamy nowy sezon i punkty są liczone od nowa - mówi prezes MKS-u Zdzisław Sarnicki. - Dzięki dobrym wynikom drużyna wiosną zyskała niesamowitą pewność siebie, bo przecież trzeba pamiętać, że grała pod dużą presją. Zajęcie 8. miejsca dającego utrzymanie wydawało się misją niemożliwą, a jednak zespół tego dokonał.
Teraz ta presja jest mniejsza, bo o utrzymanie będzie łatwiej (spadną tylko cztery zespoły, a nie jak w poprzednim sezonie 10 - dop. red.). Nie stawiamy też zespołowi wygórowanych celów. Czy to oznacza, że nie myślimy o I lidze? Otóż nie.

Będziemy walczyć o awans, ale trudno już teraz po trzech kolejkach oceniać czy nasze występy mogą się zakończyć ostatecznym sukcesem.

- Poczekajmy tak do ósmej, dziewiątej kolejki - mówi dyrektor kluczborskiego klubu Robert Płaczkowski. - Na półmetku rundy jesiennej więcej będzie można powiedzieć o lidze i jej faworytach.

Skoro jednak MKS gromi po świetnej grze 5-0 w 3. kolejce prezentujących dobry futbol piłkarzy ze StargarduSzczecińskiego, to trudno żeby to nie robiło wrażenia. Wcześniej nasi piłkarze łatwo ograli na wyjeździe 2-0 spadkowicza z I ligi - Okocimskiego Brzesko, a jak się wydawało wręcz bez wysiłku w 1. kolejce u siebie także 2-0 Legionovię Legionowo.

Tymczasem po porażkach z naszą drużyną obie te ekipy pokonały uważane za głównego faworyta rozgrywek Zagłębie Sosnowiec. Legionovia zresztą wygrała obydwa mecze po porażce z MKS-em, co sprawia, że łatwe zwycięstwo nad nią trzeba docenić jeszcze bardziej.

- Cieszymy się z udanego początku sezonu - zaznacza pomocnik naszej drużyny Mateusz Arian. - Pamiętajmy jednak, że to dopiero początek i nie można się nim zachłystywać. Chcemy być w górnej połowie tabeli, a żeby tak było, to musimy wygrywać.

Ostatni raz MKS zaczął rozgrywki od trzech zwycięstw w sezonie 2008/09, który zakończył się awansem do I ligi. Kibicom marzy się powtórka tamtego scenariusza.

- Mogę jedynie zadeklarować, że chcemy wygrać kolejny mecz, innych deklaracji nie będzie - zarzeka się szkoleniowiec kluczborskiej jedenastki Andrzej Konwiński.

Trener, zawodnicy, działacze mogą się asekurować, ale wyniki i gra MKS-u sprawiają, że wyrósł on na jednego z faworytów ligi. Stabilny skład i pracujący z drużyną od ponad dwóch lat trener to bardzo poważne atuty. Nie dość, że MKS ma stabilny skład, to jeszcze taki, który idealnie sprawdza się w warunkach II-ligowych. Najważniejsze w tej lidze to umiejętność gry z kontry, a tę nasz zespół ma świetnie wyćwiczoną.

Co może przeszkodzić kluczborskiemu zespołowi w tym, żeby być w ścisłej czołówce? Przede wszystkim kontuzje i kartki. MKS ma mocną kadrę, ale dość wąską, bo licząca 18 zawodników. Absencja jednego czy dwóch może nie będzie wielkim problemem, ale jeśli wypadnie ich więcej, to będzie kłopot. Kluczowe będzie też zabezpieczenie stabilizacji finansowej.

- Pod względem finansowym wyglądamy gorzej niż pod względem sportowym - ocenia prezes Sarnicki. -Sytuacja jest stabilna, ale ciężka, bo cały czas spłacamy długi, a o nowe źródła finansowania jest trudno. Będę zadowolony jeśli sytuacja finansowa się nie pogorszy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska