Fetor z oczyszczalni ścieków w Antoniowie zatruwa życie mieszkańcom

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Anna Grudzka
Mieszkańcy Antoniowa, Schodni i Ozimka protestują. Życie od roku uprzykrza im smród z gminnej oczyszczalni ścieków.

- To zapach gnijącego mięsa, rozkładającego się ciała. Kiedy pojawi się w powietrzu trzeba natychmiast chować się do domu, bo człowiekowi zbiera na wymioty - mówi pani Małgorzata z Antoniowa.

Mieszkańcy mówią, że najczęściej śmierdzi wieczorami i w nocy, co najmniej kilka razy w tygodniu.

Smród wydobywa się ze słonecznej suszarni odpadów ściekowych, która powstała rok temu przy gminnej oczyszczalni ścieków.

Mieszkańcy zgłaszali problem już wiosną i napisali petycję do burmistrza, którą podpisało 200 osób.

- Od tego czasu nic się nie zmieniło, no może poza tym, że cuchnie jeszcze gorzej nie tylko w Antoniowie, ale w Schodni czy Ozimku - dodaje pani Joanna.

Ludzie protestowali dziś pod siedzibą OSP. - Jeśli nikt nie zareaguje zablokujemy drogę do oczyszczalni - mówią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska