Piłkarska III liga: Swornica Czarnowąsy - Odra Opole 0-0

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Krzysztof Napora (z lewej) i jego koledzy z Odry nie potrafili sobie poradzić z defensywą Swornicy. Obok obrońca "Swory" Paweł Słonecki.
Krzysztof Napora (z lewej) i jego koledzy z Odry nie potrafili sobie poradzić z defensywą Swornicy. Obok obrońca "Swory" Paweł Słonecki. Marcin Sagan
Niewiele ciekawego wydarzyło się w tym meczu. Gole nie padły, a ich składnych akcji z obu stron było mało.

Po meczu w dużo lepszych nastrojach byli gracze Swornicy, którzy na stadionie w Opolu grali w roli gospodarzy.
- Jesteśmy zadowoleni z tego punktu - stwierdził szkoleniowiec "Swory" Maciej Lisicki. - Po srogiej lekcji jaka dostaliśmy w Bytomiu w minioną środę (Swornica przegrała tam 0-5 - dop. red.) przede wszystkim chcieliśmy nie przegrać.

Zły był z kolei trener Odry Zbigniew Smółka.
- W środę zagraliśmy z Piastem II Gliwice na poziomie II-ligowym i to był świetny mecz - zaznaczał szkoleniowiec opolan. - Niestety ten w naszym wykonaniu był na poziomie klasy A i jest mi po prostu wstyd. W trzy dni drużyna całkowicie zmieniła swoje oblicze.

W pierwszej połowie poziom meczu był fatalny. Z obu stron było wiele niedokładności. W 9. min na bramkę Swornicy uderzał głową Marek Gładkowski, ale nieznacznie chybił. W 31. min szansę na zdobycie gola dla Odry miał Dawid Wolny, ale uderzył nad poprzeczką. Chwilę wcześniej powinien być rzut karny dla Swornicy. Adrian Droszczak faulował Mateusza Jędrzejczyka, ale arbiter nie zdecydował się na podyktowanie jedenastki. W drugiej połowie z kolei w polu karnym Swornicy faulowany był Marcin Kocur, ale i tym razem nie było reakcji sędziego.

- Daliśmy się w drugiej połowie zbytnio zdominować rywalom - oceniał trener Lisicki.
Z przewagi Odry niewiele jednak wynikało. W 64. min w dobrej sytuacji był Kocur, ale golkiper Swornicy Krzysztof Stodoła nie dał się zaskoczyć. Nie zdołał go też pokonać w 78. min po strzale głową Krzysztof Napora. Jeszcze dwa razy szarżował Kocur, ale bez efektu. Po sytuacyjnym strzale Ivana Udarevica piłka przeszła obok słupka. Odra grało wolno nie było jej akcjach przyspieszenia, brakowało akcji oskrzydlających. Swornica natomiast grała mądrze, umiejętnie zwalniała tempo wydarzeń na boisku i zasłużyła na punkt.

- Ten remis jest sprawiedliwy - stwierdził Stodoła. - Pierwszy raz w tym sezonie nie straciliśmy bramki, a wynikało to z konsekwentnej gry w defensywie. Na pewno nie był to efektowny mecz dla kibiców, ale dla nas liczy się zdobyty punkt.

Tak jak Odra imponowała swoją grą w poprzednich spotkaniach, tak w derbowym starciu kompletnie zawiodła. Nie chodzi już nawet o to, że będąc faworytem zremisowała, ale o to, że zaprezentowała się bardzo słabo. Ktoś kto widział mecz z rezerwami Piasta Gliwice i sobotni pewnie nie mógł się nadziwić jak wielką zmianę na niekorzyść przeszła opolska jedenastka.
Swornica Czarnowąsy - Odra Opole 0-0
Swornica: Stodoła - Słonecki, Brzozowski, Szampera, Szynklarz (68. Bednarski) - Tęczar (46. Sikorski), Surowiak, Franek (75. Suchecki), Jędrzejczyk (46. Bienias) - Jaworski, Scisło. Trener Maciej Lisicki .
Odra: Kleemann - Droszczak, Michniewicz, Udarevic, Brusiło - K. Gancarczyk, Flejterski (80. Pawlus), Peroński, Gładkowski (60 Kocur), M. Gancarczyk (46. Napora) - Wolny (60. Deja). Trener Zbigniew Smółka.
Sędziował Sławomir Smaczny (Bytom). Żółte kartki: Brzozowski, Szynklarz, Sikorski - Droszczak, M. Gancarczyk, Napora. Widzów 600.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska