Na niebie tworzy się front walki na prognozy

Pierwszy radar meteo, który umożliwia wykrywanie gwałtownych zjawisk pogodowych, stanął niedawno w Goczałkowicach Zdroju.

Swoim zasięgiem obejmuje jednak nie tylko województwo śląskie, ale także opolskie i małopolskie. Radar działa w paśmie X, które wykorzystywane jest m.in. przez sprzęt wojskowy. Za inwestycją stoi firma Ecoclima z Katowic, która zamierza konkurować z państwowym IMGW w zakresie dostarczania ludziom informacji o zagrożeniach.

- Radar jest obecnie najnowocześniejszym urządzeniem tego typu w kraju - mówi Dawid Łepko z firmy Ecoclima. - Dodatkowo urządzenie współpracuje z detektorem burzowym, co daje bardzo precyzyjne prognozy i ostrzeżenia.

Firma we współpracy z wójtami i burmistrzami zamierza stworzyć system, dzięki któremu ludzie byliby powiadamiani, np. za pomocą SMS-ów, o zbliżającym się oberwaniu chmury, śnieżycy, burzy lub gradobiciu. Inwestor liczy, że gminy będą skłonne zapłacić za informacje, dzięki którym ludzie zdążą np. wynieść cenne rzeczy z piwnic, zanim zostaną zalane lub przeparkować samochody spod drzew.

Podobny system działa już w niektórych gminach, ale w oparciu o dane z IMGW, który często przekazuje informacje dla całego województwa w dużym przedziale czasowym.

W tym przypadku firma zapewnia, że jest w stanie wskazać konkretne miasto lub gminę, w której należy spodziewać się żywiołu. Budowę kolejnego radaru firma planuje w woj. dolnośląskim, co dodatkowo zwiększy precyzję prognoz.

Niezależnie od inwestycji firmy Ecoclima swój radar na Opolszczyźnie planuje także postawić IMGW, na Górze św. Anny. Jego budowa ruszy jeszcze w tym roku.

- Zakończenie prac planowane jest na drugą połowę 2015 roku - poinformowała Joanna Kurasińska z agencji, która odpowiada za przekazywanie informacji ws. inwestycji.

Na razie dane z prywatnego radaru meteo można śledzić w internecie pod adresem: radardlaslaska.pl/map.php. Firma zaznacza jednak, że urządzenie jest obecnie w fazie testów. W pełni zacznie działać od września.