MKS Kluczbork jedzie do Rozwoju Katowice

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Dobra gra Krystiana Rudnickiego zaowocowała powołaniem bramkarza MKS-u do reprezentacji Polski do lat 21 na wrześniowy Turniej Czterech Narodów.
Dobra gra Krystiana Rudnickiego zaowocowała powołaniem bramkarza MKS-u do reprezentacji Polski do lat 21 na wrześniowy Turniej Czterech Narodów. Archiwum
W niedzielę zawodnicy MKS-u Kluczbork mogą wygrać 10. z rzędu mecz w II lidze. Przeciwnika mają jednak bardzo niewygodnego - zespół ze stolicy Górnego Śląska.

Program

6. kolejka II ligi
Sobota: Błękitni Stargard Szczeciński - Puszcza Niepołomice, ROW Rybnik - Stal Stalowa Wola, Siarka Tarnobrzeg - Górnik Wałbrzych, Raków Częstochowa - Zagłębie Sosnowiec.
Niedziela: Rozwój Katowice - MKS Kluczbork, Nadwiślan Góra - Wisła Puławy, Limanovia Limanowa - Kotwica Kołobrzeg, Znicz Pruszków - Legionovia Legionowo, Okocimski Brzesko - Stal Mielec.

Znakomity początek sezonu - pięć zwycięstw bez straconej bramki i niekwestionowana pozycja lidera sprawia, że MKS przystępuje do starcia z Rozwojem Katowice jako faworyt.

- Oj, przestrzegam przed takim stawianiem sprawy, choć wiem, że kibice czy dziennikarze mają prawo do takich ocen - mówi szkoleniowiec MKS-u Andrzej Konwiński. - My w drużynie zdajemy sobie sprawę z własnych niedoskonałości, a poza tym w naszej lidze z każdym można przegrać. Start sezonu mamy znakomity, trudno było się takiego spodziewać, ale wiemy doskonale, że choćby o remis w Katowicach będzie niezwykle ciężko.

Rozwój rozgrywki zaczął od zdobycia zaledwie punktu w trzech pierwszych spotkaniach. W dwóch następnych pokonał jednak najsłabsze w tabeli ekipy Górnika Wałbrzych i Wisły Puławy, przez co wskoczył na 10. miejsce. Przed sezonem potencjał drużyn z Kluczborka i Katowic oceniano jako podobny. Do grona głównych faworytów rozgrywek ich nie zaliczano, ale na pewno do grona ekip, które mogą "namieszać" i znaleźć się w czołówce. Na razie jest w niej MKS, który niezależnie od wyniku niedzielnego meczu będzie nadal prowadził w tabeli.

- Bardzo skutecznie gramy w obronie i to jest podstawa naszych zwycięstw - zaznacza trener Konwiński. - Podstawowe zadanie w Katowicach to uniknięcie straty gola. Jeśli po raz kolejny zagramy "na zero" z tyłu, to będę bardzo zadowolony. Nie znaczy to, że jedziemy bronić bezbramkowego remisu. Będziemy szukać swoich szans, bo tak naprawdę każdy rywal jest w naszym zasięgu.

- Wiemy, że przeciwnicy po bardzo dobrym początku sezonu trochę inaczej na nas patrzą - mówi kapitan kluczborskiej drużyny Łukasz Ganowicz. - Im dłużej nasza dobra passa trwa, tym trudniej nam z każdym meczem będzie o zwycięstwo. Potwierdziło się to w ostatnim starciu z Rakowem Częstochowa, które wygraliśmy 1-0 nie będąc drużyną lepszą.

- Na razie jesteśmy skuteczni w obronie i ataku - zaznacza inny z defensorów naszej drużyny Paweł Gierak. - Odrobina piłkarskiego szczęścia zawsze w tym wszystkim musi być i ono nam na razie w tym sezonie sprzyja. Oby jak najdłużej.

Nie tylko szczęście, ale i spore umiejętności pozwalają natomiast nowemu brakarzowi MKS-u Krystianowi Rudnickiemu śrubować rekord minut bez straconej bramki. Na razie jego wynik to 450 minut.

- To w dużej mierze zasługa doświadczonych kolegów z obrony - mówi skromnie wypożyczony z ekstraklasowej Pogoni Szczecin 20-letni golkiper. - Nie ukrywam, że chciałbym, żeby ten wynik był jeszcze lepszy. Najważniejsze jednak są punkty. Lepiej wygrać 2-1 niż zremisować 0-0.

Stare piłkarskie przysłowie mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia. MKS od początku sezonu pięć razy wychodził do gry w takim samym zestawieniu. Można się spodziewać, że w Katowicach będzie ono po raz szósty takie samo.

- Taka jest zasada, że jak idzie, to się nie zmienia i nie kombinuje - mówi trener Konwiński. - Jeszcze będę dokładnie analizował zapis ostatniego meczu z Rakowem i być może jakaś roszada w składzie będzie. Tego nie mogę wykluczyć. Mnie bardzo cieszy, że mam bardzo mocną nie tylko podstawową jedenastkę, ale też ławkę rezerwowych. Za każdym razem w tym sezonie jak ktoś z niej wchodził, to wnosił bardzo dużo do gry. Sami zawodnicy z podstawowego dotychczas składu też mają tego świadomość, że muszą się starać, żeby z niego nie wypaść. Taka sytuacja, że mam 18 równorzędnych piłkarzy, daje mi duży komfort pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska