Jean-Baptiste idzie dla pokoju na Ukrainie

Anna Grudzka
Anna Grudzka
Jean-Baptiste w Opolu.
Jean-Baptiste w Opolu. Archiwum
Jean-Baptiste, 40-letni Francuz mieszkający w Kolonii, idzie do Lwowa i zbiera pieniądze dla rodzin, których bliscy zginęli podczas działań wojennych we wschodniej Ukrainie. Wczoraj odwiedził Opole.

Jeśli dziś albo jutro na poboczu DK 94 zobaczycie mężczyznę z plecakiem i flagą Ukrainy to będzie właśnie Jean-Baptiste. Nie pytajcie go o podwiezienie, jego marsz to manifest, idzie dla pokoju na Ukrainie. Dziś zamierza dotrzeć do Błotnicy Strzeleckiej, a jutro wyruszy przez Toszek do Bytomia.

- Każdego dnia staram się przejść od 40 do 45 kilometrów. W takim tempie do Lwowa powinienem dotrzeć 16 lub 17 września - mówi.

Choć urodził się w Francji zawsze ciągnęło go do Słowian. Płynnie mówi po ukraińsku i bardzo dobrze po polsku.

- Kilka lat mieszkałem we Lwowie, mam wielu przyjaciół z Ukrainy, kocham ten kraj i dlatego postanowiłem coś dla niego zrobić. Ludzie maszerują w różnych intencjach, ja przemierzam Europę dla pokoju na Ukrainie - mówi Jean-Baptiste.

Swoją podróż zaczął 5 sierpnia z Kolonii, a do Lwowa zostało mu jeszcze 500 km. Jean-Baptiste liczy, że znajdą się darczyńcy, którzy zapłacą za każdy przebyty przez niego kilometr. - Ja te pieniądze przekażę potrzebującym we Lwowie - mówi.

Akcję można wesprzeć wpłacając pieniądze na specjalne konto. Numer oraz relacja z podróży znajduje się na stronie walkforpeaceinukraine.wordpress.com.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska