Kończy się umowa opolskiego urzędu marszałkowskiego z Przewozami Regionalnymi

W przyszłym roku kończy się siedmioletnia umowa opolskiego urzędu marszałkowskiego z Przewozami Regionalnymi na zapewnienie połączeń kolejowych na terenie naszego województwa. Co więc może czekać pasażerów?

- Najbardziej prawdopodobne są trzy warianty - mówi Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa opolskiego.

Pierwszy jest taki, że tak jak do tej pory za transport będzie odpowiadał opolski oddział Przewozów Regionalnych.

- Mamy najtańszą w utrzymaniu strukturę w całym kraju i do tego najlepiej zorganizowaną, dlatego szkoda by było z niej rezygnować - uważa wicemarszałek. - Zatrudnionych jest tutaj 600 osób i nie chcielibyśmy, by stracili pracę, ale musimy rozpisać przetarg i nie wiadomo, kto go wygra.

Sprawdź: Od 1 września zmienia się rozkład jazdy PKP. Jakie zmiany na Opolszczyźnie?
Kolejny wariant to taki, że Opolszczyzna, podobnie jak województwo dolnośląskie, stworzy własną spółkę, która zajmie się transportem kolejowym. Jest on jednak mało realny.

- Dolny Śląsk stać na to, bo ma potężny budżet, do naszego z roku na rok wpływa mniej pieniędzy i raczej nie zdołamy poprowadzić takiego przedsiębiorstwa - mówi Tomasz Kostuś. - Już teraz rocznie Przewozy Regionalne dofinansowujemy kwotą 43,5 miliona złotych. Przy samodzielnym prowadzeniu przewozów taka suma byłaby jednak niewystarczająca.

Województwo bierze też pod uwagę, że przetarg na organizację przewozów kolejowych w regionie wygra jakaś prywatna firma (na przykład w województwie kujawsko-pomorskim odpowiada za nie Arriva) lub nasz zakład Przewozów Regionalnych przejmą koleje dolnośląskie.

Przy obu tych rozwiązaniach ponownie jednak pojawia się pytanie, co się stanie z pracownikami naszych Przewozów Regionalnych.