3 liga opolsko-śląska. Marzą o przełamaniu w derbach

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Tomasz Robak (z lewej) wzmocnił Małąpanew, ale w sobotę nie zobaczymy jego pojedynków z Dawidem Płazą ze Skalnika.
Tomasz Robak (z lewej) wzmocnił Małąpanew, ale w sobotę nie zobaczymy jego pojedynków z Dawidem Płazą ze Skalnika. Sławomir Jakubowski
Za nami już osiem kolejek 3 ligi opolsko-śląskiej, a Małapanew Ozimek i Skalnik Gracze łącznie wywalczyły ledwie sześć punktów w 16 meczach.

W sobotę ten fatalny bilans naszych beniaminków zostanie poprawiony o trzy lub dwa punkty. Zmierzą się bowiem w Ozimku i obie celują w wygraną, która podreperuje ich stan posiadania i to znacznie.

Gospodarze mają bowiem cztery punkty i od sześciu spotkań czekają na drugą wygraną. Piłkarze Skalnika do tej pory nie świętowali pełnego sukcesu choćby raz i zadowolić musieli się jedynie dwoma remisami.

Jeżeli nasze zespoły jeszcze o czymś marzą muszą zacząć zwyciężać, ale w tym przypadku pełnego zadowolenia nie będzie, bo remis niewiele da, a trzy punkty może zdobyć tylko jedna z drużyn.

- W każdej z szatni padną te same słowa: "Jak nie teraz to kiedy" - twierdzi Grzegorz Kutyła ze Skalnika. - Mogę mówić za obu trenerów. Oba zespoły muszą zrobić wszystko, aby wygrać, bo to może być przełom, który pozwoli nabrać pewności siebie i odbić się od dna.

Może potrzebne będzie do tego szczęście, ale trzeba mu pomóc dobrą i uważną grą. W naszym przypadku kluczowa będzie defensywa, bo za dużo prostych błędów w niej dotychczas popełnialiśmy, a nie powinny się zdarzyć.

Co ciekawe to Skalnik może mieć przewagę psychologiczną, gdyż w poprzednim udanym dla obu zespołów sezonie jako jedyny dwukrotnie pokonał Małąpanew, która przegrała w sumie tylko cztery razy.

- Tamte mecze to już historia, nie mają teraz znaczenia - uważa Łukasz Wicher, trener gospodarzy sobotnich derbów. - Liczymy na wygraną i damy z siebie wszystko.
Obie ekipy mają kłopoty kadrowe, ale tylko w Ozimku zanotowaliśmy zmiany. Do zespołu dołączył bowiem mający II-ligowe doświadczenie pomocnik Tomasz Robak (ostatnio Sparta Paczków). Większe są jednak straty. Do Krasiejowa wrócił Arkadiusz Lech, a do Olesna Łukasz Romatowski. Z kolei Daniel Katzy wyjechał za granicę.

Pozostałe trzy nasze zespoły z pewnością stać na wywalczenie punktów. Wydaje się, że w przypadku Swornicy Czarnowąsy niezły będzie jeden. Zespół spisuje się bardzo dobrze, doznał tylko jednej porażki, ale gra z rozpędzającą się Skrą Częstochowa, która w ostatnich czterech meczach zdobyła aż 10 punktów.

Po trzech meczach bez wygranej sporą szansę mają na nią zdzieszowiczanie. Ale teoretycznie, gdyż grają z rezerwami Ruchu Chorzów, a ekstraklasowiec ma wolne, więc może przekazać wielu piłkarzy. Wreszcie Odrę Opole czeka mecz w Jastrzębiu z GKS-em. Beniaminek pokonał tylko słabeuszy z Ozimka, Graczy i Mysłowic, więc goście są faworytem, ale - jak mówi trener Zbigniew Smółka - mecz sam się nie wygra.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska