Brakuje piekarzy i cukierników. Kto będzie piekł chleb i ciasta?

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Pani Zuzanna skończyła technikum gastronomiczne w Opolu i znalazła pracę w kawiarni Marsel Cafe, gdzie zajmuje się przygotowywaniem słodkich smakołyków.Wykształconych fachowców  w tej branży jest jednak mało.
Pani Zuzanna skończyła technikum gastronomiczne w Opolu i znalazła pracę w kawiarni Marsel Cafe, gdzie zajmuje się przygotowywaniem słodkich smakołyków.Wykształconych fachowców w tej branży jest jednak mało. Sławomir Mielnik
Nieliczni młodzi piekarze i cukiernicy wolą pracować za granicą niż w kraju.

Wiesław Mikołajów z Przechodu (gmina Korfantów) jest skłonny dać 3 tysiące złotych miesięcznie piekarzowi, który zatrudni się w jego zakładzie. Rozpuścił już informacje w okolicy, powiesił także ogłoszenie w powiatowym urzędzie pracy. - Na razie nie znalazłem kandydata, dziś w ogóle jest trudno o dobrego piekarza. To trudny zawód i ciężka praca, dlatego też młodzi się do niego nie palą - opowiada przedsiębiorca. - A jak już pracują, to wolą za granicą.

Potwierdza to Halina Kajstura, dyrektor Zespołu Szkół Zawodowych w Strzelcach Opolskich. - Jeszcze 10-15 lat lat temu kształciliśmy po kilkunastu piekarzy. Teraz mamy dwóch - podkreśla pani dyrektor. I potwierdza, że młodzi ludzie mają świadomość, że to trudna praca. - Którą wykonuje się przede wszystkim w nocy, a taka perspektywa nie zachęca młodych - podkreśla. Bożena Czapska-Czoch, dyrektorka Zespołu Szkół Zawodowych nr 4 przy ul. Hallera w Opolu rozmawiała z uczniami, którzy w tym roku ukończą naukę zawodu piekarza. Większość z nich nie zamierza szukać tutaj pracy.

Część będzie chciała się kształcić dalej, inni planują wyjazd za granicę, by tam pracować za dużo lepsze pieniądze. I za bardzo nie będzie kogo nimi zastąpić.

- W tym roku do pierwszej klasy zgłosiło się dwóch chętnych do nauki zawodu piekarza, ale to za mało, by otworzyć klasę - opowiada pani dyrektor.

Do opolskich cukierni kandydaci także nie pchają się drzwiami i oknami. - W zeszłym roku było bardzo małe zainteresowaniwe praktykami. W tym roku jest tylko trochę lepiej - podkreśla Irena Malik-Piekorz, właścicielka cukierni przy ul. Grunwaldzkiej w Opolu.

Stowarzyszenie Rzemieślników Piekarstwa RP ostrzega, że brak wykwalifikowanej kadry będzie przyczyną zamykania zakładów. - To jest dla naszej branży jeszcze większy problem, niż fakt, że ogólnie jemy coraz mniej smacznego i zdrowego chleba - podkreśla Stanisław Butka, prezes stowarzyszenia.
Z danych Stowarzyszenia Rzemieślników Piekarstwa RP wynika, że w całym kraju w zawodzie piekarza kształci się obecnie mniej niż 100 osób! Biorąc pod uwagę, że w Polsce działa 10 tysięcy zakładów z tej branży, za parę lat mogą mieć one duży problem ze znalezieniem pracowników. Tak stało się już w Niemczech, gdzie właśnie z tych powodów zamknięto w zeszłym roku ponad 10 procent piekarń. Tamtejsi rzemieślnicy kuszą więc polskich fachowców.

- Z moich informacji wynika, że pracujący tam opolscy piekarze zarabiają na czysto równowartość 7 tysięcy złotych. To na pewno lepsze stawki niż w Polsce - mówi Wiesław Mikołajów, właściciel piekarni w Przechodzie. W internecie można znaleźć bardzo dużo takich ofert pracy u naszych zachodnich sąsiadów. Stawki zaczynają się od 1500 euro miesięcznie. Pracodawcy zapewniają zakwaterowanie, nierzadko wyżywienie i wymagają jedynie znajomości języka na poziomie komunikatywnym.

Przedstawiciele branży zamierzają organizować imprezy plenerowe, takie jak Dni Chleba, aby zachęcać do nauki zawodu. W Polsce w ciągu roku zamyka się około tysiąca piekarń, ale dotychczas głównym powodem było zmniejszające się spożycie chleba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska