Piłka ręczna: Olimp Grodków - AZS Zielona Góra 26-19

Spotkanie rozpoczęło się minutą ciszy, poświeconą pamięci zmarłego Zdzisława Zielonki, legendarnego założyciela klubu i trenera grodkowskiego szczypiorniaka. Pierwsza część gry miała wyrównany charakter, ale nie stała na najwyższym poziomie. - Drużyny nie są jeszcze zgrane, jak to na początku sezonu - utrzymywał Tomasz Biernat. - W naszej sytuacji doszedł jeszcze stres, związany z pierwszym występem we własnej hali.

Wspomniany stres nie udzielał się akurat T. Biernatowi, który był bardzo skuteczny w całym spotkaniu, a zwłaszcza w jego pierwszej części. Dość powiedzieć, że gdy Olimp miał sześć trafień na swoim koncie, to pięć było udziałem T. Biernata. Po pierwszej części tych bramek na koncie zawodnika było sześć, czyli więcej niż połowa wszystkich zdobytych przez jego zespół.

Druga część gry w zasadzie wyglądała podobnie jak pierwsza. Nie było jakiegoś przełomowego momentu w grze, ale co jakiś czas, grodkowianie dokładali do wyniku jedna bramkę więcej od swojego rywala. Dzięki temu systematycznie powiększali swoją przewagę i spokojnie wypunktowali beniaminka z Zielonej Góry. - Zakładaliśmy, że w tej drugiej połowie zacieśnimy szyki w obronie - zaznaczał T. Biernat. - Jeśli chcemy liczyć się w lidze, to nasza gra właśnie tak musi wyglądać.W końcu to my jesteśmy bardziej doświadczoną drużyną.
Olimp Grodków - AZS Zielona Góra 26-19 (11-9)

Olimp: Wasilewicz, Romatowski - Żubrowski 3, Chmiel 2, Drej 3, T. Biernat 9, Gradowski 4, Bujak 3, Piech 1, Świerczyński 1, Górny, Kolanko, M. Biernat, P. Biernat, Ogorzelec. Trener Piotr Mieszkowski

AZS: Kwiatkowski, Długosz - Nieradko 5, Kociszewski 6, Matuszak 4, Pedryc 2, Gintowit 1, Urbańczak 1, Zieniewicz, Orliński, Książkiewicz, Cenin, Karp, Jaśkowski. Trener Bronisław Mały

Sędziowali: Jarosław Budzianowski (Gliwice), Krzysztof Pytlik (Siemianowice Śl).
Kary: Olimp 8 min, AZS 10 min.
Widzów 300.