To niewątpliwie utrudnia zadanie, ale nie w przypadku gwardzistów. Nasz zespół ma jasno określony cel jakim jest powrót do superligi, a ponieważ jego potencjał jest znacznie wyższy od rywali, musi wygrywać.
Najbliższy przeciwnik - Czuwaj Przemyśl - to obecnie ligowy średniak, choć w przeszłości skutecznie walczył z Gwardią w I lidze, a następnie zanotował jednoroczny epizod w elicie.
Jeżeli tylko podopieczni trenera Rafała Kuptela zaprezentują swoje atuty, zagrają konsekwentnie i zachowają pełną koncentrację, to są w stanie powtórzyć pierwszą połowę spotkania z KSZO Ostrowiec, którą wygrali 21-9.
- Naszym celem jest zwycięstwo w każdym meczu, chcemy zagrać dwie dobre połówki - mówi Remigiusz Lasoń. - Pokazaliśmy na co nas stać, ale też wiemy, że po przerwie było źle i jest nad czym pracować.
Na inaugurację Czuwaj przegrał w Kaliszu 12 bramkami, a w jego szeregach jest dwóch groźnych graczy:Michał Kubisztal (10 bramek w pierwszym meczu) i Paweł Stołowski (w barwach Piotrkowianina dał się naszym mocno we znaki w poprzednim sezonie).
O dwa punkty walczyć będzie też Olimp Grodków, choć zadanie ma trudniejsze. KSZO pokazało w Opolu, że może być groźne. Rywal wystąpi jeszcze bez dwóch liderów Macieja Jeżyny i Grzegorza Mroczka, ale z Michałem Kalitą, który rzucił Gwardii dziewięć bramek.
- Znów gramy z beniaminkiem, a takie są niewiadomą i trzeba się mieć na baczności - mówi trener Olimpu Piotr Mieszkowski. - AZS Zielona Góra jednak ograliśmy pewnie i o to powalczymy w Ostrowcu. Musimy jednak poprawić skuteczność, bo były pozycje, ale nie trafialiśmy. Zwłaszcza na skrzydłach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?