W kędzierzyńskiej Platformie jest nerwowo

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Przewodniczący struktur Dariusz Szymański (z lewej) zapewnia, że panuje nad partią. Ale wielu jej członków jest złych, że regionalne władze PO zmieniły kandydata na prezydenta. Obok Andrzej Kopeć.
Przewodniczący struktur Dariusz Szymański (z lewej) zapewnia, że panuje nad partią. Ale wielu jej członków jest złych, że regionalne władze PO zmieniły kandydata na prezydenta. Obok Andrzej Kopeć.
Partyjną legitymacją rzucił miejski radny Łukasz Szostak. Chętnych było więcej.

Platforma Obywatelska ostro przygotowuje się do tego, aby po raz pierwszy zdobyć władzę w mieście. Wg przedstawicieli regionalnych struktur PO to właśnie w tym celu w ostatniej chwili zmieniono kandydata na prezydenta. Zamiast typowanego wcześniej przez Kędzierzyn Wojciecha Jagiełły stanowisko szefa gminy będzie się ubiegała popierana przez Opole Sabina Nowosielska.

Ta decyzja wcale jednak nie wzmocniła PO przed najważniejszym starciem. Wśród wielu kędzierzyńskich działaczy wywołała niezadowolenie. Najdalej poszedł miejski radny Łukasz Szostak, który zdecydował się oddać partyjną legitymację.

- Forma, z jaką rozstano się z kandydatem na prezydenta panem Wojciechem Jagiełłą jest dla mnie nie do zaakceptowania - poinformował Szostak. - Pozostanie w PO byłoby tożsame z tym, że zgadzam się z takimi działaniami. A tak nie jest.
Nieoficjalnie wiadomo, że z zamiarem odejścia z partii nosił się także Andrzej Kopeć, radny PO, który zbiera najlepsze recenzje za pracę w samorządzie. Właśnie z tego powodu początkowo to on był typowany na kandydata prezydenta.

Pogrzebał jednak szanse wdając się w rękoczyny z radnym PiS Robertem Młodzińskim, które zakończyły się w sądzie. Kopeć nie zaprzecza, ale i nie potwierdza, że chciał odejść z Platformy. - Na dzień dzisiejszy w niej jestem i to z list PO będę startował w wyborach na radnego - usłyszeliśmy od niego.

Obecnie kędzierzyńska PO liczy jedynie 27 osób. To dużo mniej, niż jeszcze trzy lata temu, nim zarząd regionu rozwiązał kędzierzyńskie struktury partii, pozbywając się większości członków. Szef Platformy w powiecie Dariusz Szymański zaprzecza tezom, że partia jest słaba i wciąż się nie pozbierała po tamtych wydarzeniach. - Łukasz Szostak zrezygnował, ale z tego, co wiem, jego drogi z PO zaczęły się rozchodzić już wcześniej - mówi Szymański. Dlaczego więc kędzierzyńska PO liczy tak mało członków?

- Przed wyborami nie przyjmowaliśmy nowych ludzi. Ale po wyborach z pewnością znajdą się nowe nazwiska - deklaruje przewodniczący.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska