Operacja była konieczna, bo w ubiegłym tygodniu w figurę najprawdopodobniej wjechał samochód dostawczy.
- Na początku w to nie wierzyłem, ale tak dużego uszkodzenia mógł dokonań tylko samochód - ocenia Wit Pichurski, autor rzeźby.
Pęknięte były mocowania, na których zamocowano posąg, a naprawy wymaga także fundament.
- Bez jego rozbiórki się nie obejdzie - przyznaje Wit Pichurski.
Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy pomnik wróci w okolice mostu Zamkowego. W przyszłym tygodni firma Art-Odlew ma przedstawić zakres prac oraz ich kosztorys. Remont będzie finansować urząd miasta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?