Piłkarska II liga: Stal Stalowa Wola - MKS Kluczbork 1-0

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Bramkarz MKS-u Krystian Rudnicki jedyny raz skapitulował tuż przed przerwą.
Bramkarz MKS-u Krystian Rudnicki jedyny raz skapitulował tuż przed przerwą. Oliwer Kubus
Nasz zespół przegrał drugi mecz z rzędu i opuścił fotel lidera.

Przewaga wypracowana przez kluczborskich piłkarzy na początku rozgrywek, kiedy wygrali pięć pierwszych spotkań już stopniała. Porażka z popularną "Stalówką" sprawiła, że to właśnie ekipa ze Stalowej Woli wskoczyła na 1. miejsce w tabeli.

Dla niej było to czwarte zwycięstwo z rzędu. Bardziej sprawiedliwy w tym spotkaniu byłby remis, ale to gospodarze byli skuteczniejsi. Jedyny gol padł w 44. min. Po dośrodkowaniu z prawej strony do piłki ruszyli najlepszy strzelec II ligi Łukasz Sekulski i obrońca MKS-u Adam Orłowicz. Obaj upadli na murawę, ale napastnik Stali wykazał się sprytem. W pozycji półleżącej pokonał Krystiana Rudnickiego i zdobył swojego ósmego gola w sezonie.

Bramka była udokumentowaniem przewagi jaką mieli gospodarze w pierwszej odsłonie. W 14. min minimalnie nad poprzeczką uderzał Mateusz Kantor. W 26. min natomiast strzał Patryka Tura został zablokowany, a po jego drugiej próbie futbolówka przeleciała nad bramką.

MKS tak dobrych sytuacji nie miał, ale piłka raz znalazła się w bramce gospodarzy. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego główkował Łukasz Ganowicz, a piłkę do siatki skierował Orłowicz. Sędzia uznał jednak, że Ganowicz faulował zawodnika Stali.

To była pierwsza kontrowersyjna decyzja sędziego na niekorzyść gości, a druga miała miejsce w 55. min. Wówczas w polu karnym padł Wojciech Hober. Arbiter nie odgwizdał jednak faulu zawodnika ze Stalowej Woli. Inna sprawa, że kontrowesje były też w drugą stronę. W 58. min w polu karnym gości padł Sekulski i tym razem gwizdek sędziego też milczał.

MKS w drugiej połowie grał znacznie lepiej. Osiągnął przewagę i miał dwie bardzo dobre okazje do wyrównania. Obie miał Marcin Nowacki. Raz jednak skutecznie interweniował bramkarz "Stalówki" Tomasz Wietecha, a raz piłka po strzale pomocnika kluczborskiej drużyny odbiła się od jednego z rywali i przeszła tuż koło słupka.

Gospodarze losy meczu mogli rozstrzygnąć w 89. min. Po kontrze świetnie uderzał Sekulski, ale jeszcze lepiej spisał się Rudnicki nie dając się po raz drugi pokonać napastnikowi Stali. Gospodarze wytrzymali napór naszego zespołu do ostatniego gwizdka i mogli się cieszyć ze zdobycia trzech punktów.

- Przespaliśmy pierwszą połowę - stwierdził szkoleniowiec MKS-u Andrzej Konwiński. - W drugiej graliśmy już znacznie lepiej, ale nie potrafiliśmy tego udokumentować bramką. Drugi raz przegrywamy 0-1 mecz "na styku", w którym bardziej sprawiedliwy byłby remis i to na pewno boli.
Stal Stalowa Wola - MKS Kluczbork 1-0 (1-0)
1-0 Sekulski - 44.
Stal: Wietecha - Bartkiewicz, Czarny, Bogacz, Kantor - Łanucha (68. Żmuda), Tur (75. Pigan), Argasiński, Giel (64. Płonka), Mistrzyk (60. Michałek) - sekulski. Trener Jaromir Wieprzęć.
MKS: Rudnicki - Orłowicz, Ganowicz, Gierak, Uszalewski - Wolkiewicz (46. Hober), Niziołek, Swędrowski (46. Nowacki), Kojder (78. Grzegorzewski), Reinhard (78. Tomaszewski) - Burski. Trener Andrzej Konwiński.
Sędziował Marcin Bielawski (Katowice). Żółte kartki: Tur, Michałek - Ganowicz, Gierak, Niziołek. Widzów 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska