Debiut zespół Mickiewicza Kluczbork ma za sobą i jego zawodnicy przekonali się jak ważne jest w siatkówce przyjęcie. Słabsze, w połączeniu z mocną, bitą z wyskoku zagrywką gospodarzy z Nowej Soli sprawiło, że w dwóch pierwszych setach Opolanie nie mieli wiele do powiedzenia. Rywal szybko uzyskiwał przewagę i kontrolował mecz.
- Można powiedzieć, że zapłaciliśmy frycowe, może za dużo było nerwów związanych z debiutem - oceniał trener Mariusz Łysiak. - Tak czy siak rywal odrzucił nas od siatki i maksymalnie utrudnił rozegranie, pracę blokiem i atak. My z kolei serwisem nie robiliśmy mu żadnej krzywdy.
Dopiero w trzeciej partii udało się lepiej dostarczać piłkę rozgrywającemu. W efekcie od początku trwała zacięta walka punkt za punkt. W końcówce Mickiewicz prowadził nawet 22:21.
- Wówczas Rafał Kowalczyk przy próbie wystawy został złapany przez blokującego za rękę, piłka spadła po naszej stronie, a sędzia nie zareagował - dodał Łysiak. - Za chwilę serwis miejscowych poszedł w aut, ale punkt dostała Astra. Tak przegraliśmy tę partię, która pokazała jednak, że może być dobrze. a
Marcin Sabat
Astra Nowa Sól - Mickiewicz Kluczbork 3:0 (20, 18, 23)
Mickiewicz: Kowalczyk, Stancelewski, Grabolus, Melnarowicz, Parcej, Wróbel, Hiper (libero) - Polak, Pańczyszak, Leszczyński, Wencel, Bryś. Trener Mariusz Łysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?