Początek spotkania na to nie wskazywał. W 15. min gospodarze prowadzili 8-3, a w 21. min ich przewaga wynosiła sześć bramek (13-7). Od tego momentu zespół z Zawadzkiego przestał grać. W ciągu następnych sześciu minut nie zdobył ani jednej bramki i goście wyrównali na 13-13, a na przerwę schodzili już prowadząc dwoma bramkami.
W ekipie gości pierwszoplanową postacią był rozgrywający Krzysztof Juros, który nie dość, że sam był skuteczny, to jeszcze dobrze dyrygował swoimi partnerami na parkiecie. Szkoleniowiec komprachcickiej drużyny Bartłomiej Jasiówka korzystał z zaledwie dziesięciu podopiecznych, ale wszyscy prezentowali się bardzo dobrze i stanęli na wysokości zadania. Przyjezdni zostali bardzo dobrze ustawieni taktycznie i zasłużenie wygrali. Prezentując taką dyspozycję będą groźni dla wszystkich drużyn w lidze.
W drugiej odsłonie zawodnicy OSiR-u kontrolowali przebieg wydarzeń na parkiecie prowadząc przez cały czas różnicą 2-3 bramek. Gospodarze byli bezradni, a zasługa w tym dobrej gry w obronie OSiR-u i bardzo dobrze spisującego się bramkarza Tomasza Jarosza.
Wśród gospodarzy na wyróżnienie zasługuje jedynie najstarszy - 46-letni bramkarz Sławomir Donosewicz. Odbił on wiele piłek, ale jego koledzy nie potrafili wykorzystać jego dobrej postawy, marnując jego wysiłek w momentach gdy musieli atakować.
ASPR Zawadzkie - OSir Komprachcice 27-32 (14-16)
ASPR: Puszkar, Donosewicz - Kaczka, Krygowski 5, Hertel, Zagórowicz 1, Kubillas, Szulc 1, Całujek 4, M. Morzyk, Skowroński 3, Szlensog, Kalisz, Płonka 9, Kąpa 4. Trener Łukasz Morzyk.
OSiR: Barański, Jarosz - Tracz, K. Juros 8, Skonieczka 3, Miś 6, Ungier 3, T. Juros 4, Bus, Marcyniuk 8. Trener Bartłomiej Jasiówka.
Sędziowali: Jakub Gnyszka i Mateusz Stonoga (obaj Ozimek); Kary: ASPR - 8 min., OSiR - 6 min; Widzów 300.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
