Fundacja "Dom" prosi Opolan o ratunek

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Pacjentów ma coraz więcej, a pieniędzy z NFZ dostała o 30 procent mniej. Jeśli nie ma zwalniać świetnych terapeutów i odsyłać małych pacjentów do domów bez pomocy, musi otrzymać pomoc od samorządu i od każdego z Opolan.
Pacjentów ma coraz więcej, a pieniędzy z NFZ dostała o 30 procent mniej. Jeśli nie ma zwalniać świetnych terapeutów i odsyłać małych pacjentów do domów bez pomocy, musi otrzymać pomoc od samorządu i od każdego z Opolan. Sławomir Mielnik
Fundacja państwa Jednorogów pacjentów ma coraz więcej, a pieniędzy dostaje coraz mniej. W sobotę, 22 listopada fundacja organizuje bal charytatywny na rzecz małych podopiecznych.

Z systematycznej terapii w Fundacji Dom Rodzinnej Rehabilitacji Dzieci z Porażeniem Mózgowym w Opolu korzysta regularnie 144 dzieci od 5. tygodnia życia do 3 lat, 164 pacjentów w wieku 4-7 lat, 178 osób od 8. do 14. roku życia, 70 chorych od lat 15 do 18 i 294 osoby dorosłe.

Łącznie fundacja opiekuje się 1020 rodzinami, w których jest jedna lub więcej osób niepełnosprawnych.

- Aby zapewnić właściwy poziom opieki i rehabilitacji zatrudniamy 98 specjalistów (lekarzy, fizjoterapeutów, neurologopedów, psychologów, pedagogów, instruktorów terapii zajęciowej i zawodu i wielu innych) - mówi Kazimierz Jednoróg, dyrektor fundacji. - Tymczasem na drugie półrocze Narodowy Fundusz Zdrowia zakontraktował nam o 30 procent mniej pieniędzy niż dotychczas. Wygląda na to, że powinniśmy zwolnić jedną trzecią pracowników i jednej trzeciej rodziców powiedzieć: niestety, waszego dziecka już na terapię nie przyjmiemy. Ale jak mamy to zrobić, skoro kolejka do specjalistów wciąż się u nas nie skraca, ale wydłuża. Wygląda na to, że dobra opinia działa na naszą szkodę.

Fundacja nie chce pozbawiać dzieci i ich rodziców pomocy ani zwalniać świetnie przygotowanych fachowców. Nie może im także płacić mniej, bo i tak zarabiają gorzej niż w innych placówkach tego typu. Zwraca się więc z gorącą prośbą nie tylko do NFZ i PFRON-u, ale także do samorządów i mieszkańców województwa opolskiego o pomoc w zapewnieniu dalszego funkcjonowania.

- Nie obrażamy się na nikogo - zapewnia dyrektor Jednoróg - Apelujemy tylko gorąco o systematyczne wsparcie. Obecnie zbieramy z darowizn od mieszkańców regionu miesięcznie trzy tysiące i kilkaset złotych. Marzy się nam, by tych pieniędzy było choć tyle, ile potrzeba na spłatę raty kredytu zaciągniętego na budowę Ośrodka Wczesnej Interwencji, czyli ponad 18 tys. zł. A przecież musimy jeszcze znaleźć pieniądze na płace, ZUS, podatki itd.

W sobotę, 22 listopada fundacja zorganizuje bal charytatywny. Jak to określają jej założyciele - wieczór darczyńców. Będzie on okazją do spotkania się i podziękowania tym wszystkim - często bliżej nieznanym - ofiarodawcom, którzy na rzecz fundacji co miesiąc przesyłają większe lub mniejsze sumy z przeznaczeniem na leczenie chorych dzieci.

Wieczór darczyńców będzie też okazją do gestu serca i dobrej woli dla tych wszystkich, którzy zechcą fundację w ten wieczór ratować i zdecydują się wpłacić darowiznę, zakupić prace wykonane przez podopiecznych fundacji, nabyć cegiełkę itd. Wszystko po to, by zasypać finansowy "dołek", w jakim się znalazła.

- DomExpo w Opolu udostępni nieodpłatnie salę - dodaje Kazimierz Jednoróg. - Catering zapewni restauracja "Inspiracje". Pomogą nam także zespoły Doktorband i Kardioband. Wszystkim już dziś dziękujemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska