Hans von Borschnitz - Janosik z Wołczyna łupił także biednych [zdjęcia]
Hans von Borschnitz - rozbójnik z Wołczyna
- Gród w Wołczynie uchodził za gniazdko rycerzy-rozbójników najgorszego gatunku - mówi Jerzy Kuras, znawca historii miasta. - Ich herszt Hans von Borschnitz powszechnie budził postrach i grozę.
Hans von Borschnitz był rozbójnikiem, który budził postrach nawet na dworze papieskim.
Rozbójnik łupił bogatych, ale łupów nie rozdawał biednym, tylko zagarniał dla siebie.
- O naszym Raubritterze, czyli rycerzu-zbójniku przypomniano sobie, gdy w 1746 roku radni Wołczyna z burmistrzem Johannem Wolfem ufundowali sztandar - opowiada Jerzy Kuras, znawca dziejów miasta.- Na sztandarze brama zburzonego grodu otoczona płomieniami przypomniała mieszkańcom dawne dzieje ich miasta.
Do tragedii Wołczyna doprowadził właśnie Hans von Borschnitz. W połowie XV wieku był potężnym rozbójnikiem.
Jego ponura sława dotarła nawet na dwór papieski.
- Kiedy legat papieski wyruszał z Rzymu do biskupa wrocławskiego, prosił w liście o ochronę przed zbójcami z Wołczyna - mówi Jerzy Kuras.
Hans von Borschnitz przybył do Wołczyna z Jelcza. Od Jana von Skalaneczkiego ze Skałąg kupił zamek w Wołczynie.
Stąd razem ze swoimi podwładnymi wyruszał na łupieżcze wyprawy. Łupił kupców i podróżnych, ale łupów nie rozdawał bynajmniej biednym, tylko zagarniał dla siebie.
Jako właściciel zamku miał też zapewnione legalne źródła dochodu, był bowiem prawnym poborcą myta. Nie trzymał się jednak taryf ustalonych przez księcia, tylko kasował również wysokie prowizje dla siebie. Z chłopów również zdzierał większe daniny. Złupione pieniądze pożyczał na lichwiarski procent, co pomnażało jego majątek.