Starostowie muszą zatrudnić koordynatorów rodzin

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Starostowie nie negują, że koordynatorzy rodzin są w gminach potrzebni. Ale zdaniem samorządowców pensje takim pracownikom powinien płacić  pomysłodawca ustawy, czyli rząd.
Starostowie nie negują, że koordynatorzy rodzin są w gminach potrzebni. Ale zdaniem samorządowców pensje takim pracownikom powinien płacić pomysłodawca ustawy, czyli rząd. Tomasz Bolt / polskapresse
Zgodnie z nowym prawem od 1 stycznia 2015 jeden koordynator będzie mógł się opiekować najwyżej piętnastoma rodzinami. Utrzymanie tych urzędników pochłonie miliony złotych.

Głównym zadaniem koordynatorów będzie pomoc i nadzór nad rodzinami zastępczymi, do których trafiają dzieci z patologicznych domów. Taki pracownik ma sprawdzać przede wszystkim, czy dziecko czuje się dobrze w nowym miejscu, czy nie dzieje mu się krzywda.

Zgodnie z nowymi przepisami za zatrudnienie koordynatorów odpowiedzialne są starostwa i to one mają pokryć większość kosztów związanych z zatrudnieniem i organizacją stanowisk pracy dla nowych pracowników.

W ramach wsparcia samorządy mogą liczyć jedynie na zwrot z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej części pieniędzy. Starosta strzelecki Józef Swaczyna uważa, że to mocno nadweręży budżety powiatów.

- Tylko w naszym powiecie musimy zatrudnić pięciu koordynatorów - mówi. - Stworzenie stanowisk pracy i ich utrzymanie pochłonie ok. 400-500 tys. zł. To horrendalna suma.

Starosta Swaczyna podkreśla, że nie neguje idei wspierania rodzin zastępczych, ale jego zdaniem skoro rząd miał taki pomysł, to powinien też w całości go sfinansować. Inaczej, żeby utrzymać nowych urzędników, starostwo będzie musiało ograniczyć wydatki na inwestycje, na drogi, szpitale czy szkoły.

Zgodnie z nowym prawem od 1 stycznia 2015 jeden koordynator będzie mógł się opiekować najwyżej piętnastoma rodzinami. Jak szacują starostowie, w całym województwie trzeba więc zatrudnić ok. 50-70 takich koordynatorów. I znaleźć na to miliony.
- To nie pierwszy raz, gdy rząd zrzuca na nas dodatkowe zadania - denerwuje się Maciej Stefański, starosta brzeski. - To działanie wręcz szkodliwe dla samorządów.

Opolscy starostowie już zapowiedzieli, że napiszą w tej sprawie protest do ministerstwa pracy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska