Nerquesta ET to młoda klacz z Prudnickiej Stadniny Koni. Niedawno skończyła pół roku. W polskich stadninach jest drugim źrebakiem, urodzonym za pomocą metody embriotransferu, o czym zresztą świadczy druga część jej imienia (ET).
- Embriotransfer pozwala pogodzić karierę hodowlaną klaczy - matki z jej udziałem w sporcie - tłumaczy Katarzyna
Wiszowaty, główny specjalista ds. hodowli koni w prudnickiej stadninie. - U koni najlepszy okres rozrodczy występuje jednocześnie z najlepszym okresem użytkowym. Hodowcy mają więc dylemat - czy kryć klacz, żeby miała źrebię, czy przeznaczyć ją do kariery w sporcie.
Doświadczony w embriotansferze u bydła lekarz weterynarii Sławomir Gołyś przeniósł siedmiodniowy zarodek konia z ciała biologicznej matki - dawczyni: 10-letniej klaczy Nermy. Potem przeszczepił go do ciała 22-letniej klaczy Newis, która donosiła ciążę i urodziła zdrowe źrebię.
Pierwsze takie przeniesienie zarodka w polskiej hodowli konia przeprowadzono w 1989 roku w państwowej stadninie koni w Trzebienicach. Prudnicki eksperyment jest drugim, ale władze stadniny chcą kontynuować zabiegi embriotransferu.
Jak tłumaczy Katarzyna Wiszowaty, na zachodzie Europy w stadninach we Francji, Belgii czy Holandii takie zabiegi są dość popularne, rocznie wykonuje się ich nawet kilkaset.
Historycznie pierwszy takie eksperyment wykonano jeszcze w 1974 roku w Japonii. W Polsce w latach 70-tych i 80-tych prof. Marian Tischner z krakowskiej Akademii Rolniczej wykonywał je w warunkach laboratoryjnych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?