W turawskich jeziorach tkwi wielka siła

Robert Lodziński
Robert Lodziński
Archiwum
Jeśli oceniać gminę Turawa przez pryzmat inwestycji, to wniosek nasuwa się jeden. To była najlepsza kadencja - z trzech ostatnich - w wykonaniu wójta Turawy.

Pomysł wójta na inwestycję, która daje dochody i nie przysparza problemów

Kompleks handlowy dla Opola na terenie gminy Turawa
Jeśli spytać wójta, co według niego było najlepsza inwestycją w minionej kadencji - bez wahania wskazuje na budowę Centrum Handlowego Turawa Park.
Centrum Handlowe ulokowane zostało na samym skraju gminy. Frontem jest ustawione jest do Opola i właściwie żadnych uciążliwości z nim związanych mieszkańcy gminy nie odczuwają. - Centrum to największy nasz płatnik - mówi wójt. - Dzięki tym dodatkowym pieniądzom mogliśmy zacząć budować kanalizację, bo mieliśmy za co spłacać zaciągnięty dług - dodaje wójt.
Nie jest tajemnicą, że w sprawie tej budowy wójt wielokrotnie "pielgrzymował" do warszawskiej centrali inwestora.
- No i opłaciło się - zapewnia Waldemar Kampa.
Teraz coraz głośniej mówi się o budowie po sąsiedzku sklepu sieci Ikea.
- Też już byłem tam na rozmowach - zdradza Waldemar Kampa. - Sprawa jest skomplikowana, ale jestem dobrej myśli.

Fakty

Fakty

>Turawa to gmina rolnicza i turystyczna. Liczba jej mieszkańców od lat znacząco się nie zmienia i oscyluje w granicach 9,5 tysiąca osób.
>Najliczniejszą miejscowością jest sama Turawa. Razem z Marszałkami (przysiółkiem) liczy 1130 osób.
>Prawdopodobnie jednak w gminie jest znacznie większa, choć nieformalna społeczność. To mieszkańcy domków letniskowych, których jest ok. 900. W sezonie więc może tam odpoczywać kilka tysięcy osób.
>Rada gminy liczy 15 osób, a jej przewodniczącym jest Adam Prochota.
>Największa inwestycja gmina - czyli budowa kanalizacji - kosztowała 46 mln zł. >Połowę tych pieniędzy pochodziło z UE, resztę dała gmina i WiK.
>Roczny budżet gminy to około 30 milionów złotych. A jej zadłużenie wynosi 7,5 mln złotych, czyli 25 procent.
>W gminie jest niewielkie bezrobocie (około 5 procent). Bez pracy pozostaje 321 osób, z tego 163 to kobiety.

Kiedy przed kilku laty rozważano możliwość oczyszczenia Jeziora Turawskiego, fachowcy załamywali ręce nad kosztami. O ile 100 milionów złotych, które budżet państwa miał przeznaczyć na wybranie szlamu z dna zbiornika, wydawało się jakoś prawdopodobne, to 50 milionów, które gmina miałyby dać na budowę kanalizacji brzmiało już jak science-fiction.

Jak jest dziś? Budżet państwa wciąż nie znalazł pieniędzy na oczyszczenie dna jeziora, a gmina właśnie zakończyła budowę sieci za niecałe 50 mln złotych. W efekcie wszystkie wsie oraz ośrodki i domki na jeziorami mają już kanalizację.

Ten skok cywilizacyjny dokonał się w ciągu ostatnich kilku lat i jest to największa inwestycja w minionej kadencji Waldemara Kampy, wójta Turawy. To prawdopodobnie także największa inwestycja we współczesnej historii gminy.

I co ciekawe - to właśnie ta inwestycja ogniskuje największą krytykę wobec wójta. Jego przeciwnicy wskazują na to, że wielka inwestycja spowodowała spore zadłużenie. - Budżet gminy jest więc teraz na tak zwanym styku i każdy nowy wójt będzie miał z tego powodu małe możliwości manewrowania - wskazują niektórzy mieszkańcy.

Sam wójt odpowiada, że budowa kanalizacja to konieczność i wymuszają ją unijne przepisy. - Tego, kto do końca przyszłego roku nie połozy sieci, czekają kary. Musieliśmy więc inwestować, aby nie być mądrymi po szkodzie.

Wójt wierzy, że jeziora turawskie to wielka szansa gminy. Stąd jego długoletnia walka o utrzymywanie wysokich stanów wody w zbiorniku Dużym. I wygląda na to, że udaje mu się do tego przekonać coraz więcej osób. W tym roku zakwity sinic w jeziorze Dużym były śladowe. - Przez większą część wakacji jezioro mieliśmy czyste. To właśnie dzięki utrzymywaniu wysokiego poziomu lustra wody - mówi wójt.

Gmina zainwestowała półtora milion złotych w poprawę tzw. infrastruktury nad Jeziorem Średnim. Efekt był prawie natychmiastowy. Coraz więcej osób przyjeżdża odpoczywać do Turawy.

Z planów przedwyborczych nie udała się jedna poważna inwestycja - budowa hali sportowej, która w gminie jest bardzo potrzebna. - Po prostu nie zdobyliśmy odpowiednio wysokich dotacji. To mój cel na następną kadencję - mówi Waldemar Kampa.

Hit mijającej kadencji - Jezioro Średnie

Sprawdza się zasada, że bez pracy nie ma kołaczy. Gmina zapracowała na odradzającą się popularność Turawy. Widać to nad jeziorem Średnim. Jest tam ładna plaża, powstały estetyczne alejki, postawiono plac zabaw. Są bary i wypożyczalnie sprzętu wodnego. Warto było inwestować, bo dzięki temu są też i letnicy.

Kit mijającej kadencji - Jezioro Małe

Próby sprzedaży tego - wciąż urokliwego miejsca - to największa porażka gminy. Niby pojawiali się jacyś chętni inwestorzy, ale gdy przychodziło do konkretów, to natychmiast znikali, tłumacząc się innymi celami biznesowymi. Jezioro wciąż jest do wzięcia, gmina próbuje go sprzedać po raz czwarty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska