Zaksa topornie wchodzi w sezon

Redakcja
Rozgrywający Zaksy Paweł Zagumny i trener kędzierzynian Sebastian Świderski przyznają, że zespół na początku rozgrywek ma problem ze stabilizacją formy na wysokim poziomie.
Rozgrywający Zaksy Paweł Zagumny i trener kędzierzynian Sebastian Świderski przyznają, że zespół na początku rozgrywek ma problem ze stabilizacją formy na wysokim poziomie. Sławomir Jakubowski
Dwie porażki w trzech meczach to najgorsze otwarcie ligowych rozgrywek kędzierzynian. Siatkarze i trener Zaksy wierzą, że ciężka praca niebawem zacznie przynosić efekty.

Inauguracja rozgrywek w Kędzierzynie-Koźlu miała uroczystą oprawę: była prezentacja zespołu, pamiątkowe statuetki, życzenia dobrego sezonu i gratulacje dla mistrzów świata. Kibice mogli też zobaczyć Puchar Świata.

Potem w rolach głównych wystąpili siatkarze Zaksy i Cuprum Lubin. Niestety, goście zostawili naszym tylko role drugoplanowe.

Po dwóch przegranych setach zryw Dominika Witczaka w trzeciej partii pozwolił Zaksie zostać w grze. Ostatecznie beniaminek z Lubina wygrał 3:2. To była druga porażka naszej drużyny w trzecim meczu o ligowe punkty.

- Nie gramy najlepiej, to widać od pierwszych spotkań - przyznaje rozgrywający Zaksy Paweł Zagumny. - Ciężko powiedzieć czego brakuje. Na razie nam nie idzie, tak jakby nie było formy. Miejmy nadzieję, że przeczekamy te ciężkie chwile i się przebudzimy.

- Ciężko wchodzimy w ten sezon, ale to jest zrozumiałe - uważa szkoleniowiec naszej drużyny Sebastian Świderski. - Inaczej budowaliśmy zespół, a inaczej on teraz wygląda.

Przypomnijmy, że atakujący Grzegorz Bociek z powodu choroby nowotworowej zawiesił karierę, a tydzień temu z zespołu odszedł jeden z mistrzów świata Marcin Możdżonek. W ich miejsce Zaksa sprowadziła Holendra Kaya van Dijka oraz byłego swojego środkowego Wojciecha Kaźmierczaka.

- Dodatkowo musimy pamiętać o limicie obcokrajowców i bardzo uważać ze zmianami - dodaje trener Świderski. - Szukamy swoich ustawień, swojego stylu, który musi być inny niż ten prezentowany obecnie. Na razie gramy źle, szczególnie jeśli chodzi o dystrybucję piłek i nad tym musimy popracować. Niestety tego się nie wytrenuje samą mową.
Z elementów czysto siatkarskich razi słaba jakość odbioru zagrywki. Nie najlepiej spisuje się nowy przyjmujący Brazylijczyk Lucas Loh.

- Widoczny jest brak kontuzjowanego Michała Ruciaka, szczególnie do przyjęcia zagrywek flot - analizuje Świderski. - Lucas jest trochę przestraszony otoczką i wszystkim, co tu się dzieje. To miał być nasz żelazny rezerwowy jeśli chodzi o przyjęcie. Rozmawiamy z nim, bo widzimy, że zupełnie inaczej zachowuje się na treningu, a zupełnie inaczej w meczu. Na razie stres go przerasta. Trzeba z nim pracować pod względem mentalnym.

Zaksa na razie zawodzi

Po środowej porażce 2:3 z Cuprum ma na koncie tylko 4 punkty i lokuje się na 8. pozycji.

- To nie są nasze cele, to nie są cele klubu, indywidualnie też mamy większe aspiracje, które musimy prezentować na boisku - podkreśla atakujący Zaksy Dominik Witczak. - Na razie w naszej grze pojawiają się problemy. Przegrywamy, bo jesteśmy słabsi o jedną-dwie piłki w środku, czy końcówce seta, kiedy mamy piłkę na rękach i nie bronimy, źle blokujemy albo nie wykorzystujemy kontry. Myślę, że nasza słabsza postawa na boisku nie ma jakiejś jednej przyczyny. Po kolei w każdy elemencie mamy jeszcze duże rezerwy i nie prezentujemy tego, co powinniśmy. Ciężko trenujemy i staramy się poprawić wszystkie elementy. Musimy szybko się otrząsnąć i zrobić wszystko, by te jedną-dwie piłki wykorzystywać i wychodzić z pojedynków zwycięsko. Nie możemy już sobie pozwolić na takie straty punktowe jak dotychczas.

Łatwo o kolejne zdobycze nie będzie, bowiem w dwóch następnych meczach Zaksa zagra z mistrzem i wicemistrzem Polski. A na razie zarówno Skra Bełchatów, jak i Resovia Rzeszów zgromadziły komplet punktów i otwierają ligową stawkę. W niedzielę Zaksa zagra w Bełchatowie.

- Skra na razie imponuje skutecznością, a czy formą to ciężko powiedzieć - zauważa Zagumny. - Sezon jest długi i nie wiem, czy zrobimy to teraz, czy za miesiąc, ale najważniejsze, żebyśmy się przebudzili i zaczęli grać lepiej niż teraz.

- Ciężko w ciągu dwóch dni zmienić grę, ale w Bełchatowie musimy przede wszystkim lepiej dogrywać piłki - zaznacza trener Świderski. - Przeciwko mocniejszym zespołom jesteśmy bardziej skoncentrowani i bardziej zdeterminowani, gramy troszeczkę inaczej. Liczę na to, że sportowa złość po porażce z Lubinem wyjdzie w meczu z Bełchatowem.
Hitowe spotkanie 4. kolejki PlusLigi pomiędzy Skrą a Zaksą odbędzie się w niedzielę o godz. 14.45. Transmisja w Polsacie Sport.

4. kolejka PlusLigi

Sobota: MKS Będzin - Transfer Bydgoszcz, AZS Częstochowa - Czarni Radom, Cuprum Lubin - AZS Olsztyn, Resovia Rzeszów - Jastrzębski Węgiel;

Niedziela: Skra Bełchatów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Trefl Gdańsk - Effector Kielce, BBTS Bielsko-Biała - Politechnika Warszawska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska