SLD w Opolu o krok od wielkiej klęski

Artur  Janowski
Artur Janowski
Radni SLD Adam Pieszczuk i Małgorzata Sekula liczyli, że znów będą w radzie miasta.  Na razie się na to nie zanosi.
Radni SLD Adam Pieszczuk i Małgorzata Sekula liczyli, że znów będą w radzie miasta. Na razie się na to nie zanosi. Archiwum
Blamaż z listami wyborczymi może zdemolować SLD w Opolu nawet bardziej niż afera ratuszowa. Partia może nie tylko stracić kandydata na prezydenta, ale także wszystkie mandaty w radzie.

Dziś sytuacja wygląda tak, że SLD nie zarejestrowało list wyborczych w 4 z 5 okręgów, jakie wytyczono w Opolu. W praktyce oznacza to nie tylko brak możliwości wystawienia kandydata na prezydenta Opola, ale także zerowe szanse na zdobycie jakiegokolwiek mandatu w radzie miasta.

Trudno sobie bowiem wyobrazić, że lewica, mając kandydatów tylko z jednego okręgu, jest w stanie zdobyć minimum pięć procent głosów i tym samym wziąć udział w podziale 25 mandatów.

Brak SLD w radzie miasta (partia teraz ma pięciu radnych, a w nowej kadencji liczyła na co najmniej ośmiu) byłby sensacją na skalę kraju. Byłby to też policzek dla całej formacji i dlatego słychać głosy o potrzebie rewolucji w miejskim SLD, gdzie rządziła radna Małgorzata Sekula i poseł Tomasz Garbowski,/b>.
- Jak to jest, że nawet w czasie afery ratuszowej mieliśmy w Opolu dziewięciu radnych, a teraz mamy nie mieć żadnego? - słyszymy w SLD.
Garbowski - którego jako kandydata na prezydenta nie zarejestruje Nowa Lewica Opolska - może liczyć wyłącznie na siebie i procedurę odwoławczą. Wczoraj zapewniał, że się nie poddaje i dlatego zgłosił się jako kandydat na prezydenta, a dziś jego ludzie złożą odwołanie od decyzji komisji wyborczej.
- Walczymy i wierzymy w zwycięstwo - powiedział wczoraj do dziennikarzy Lucjusz Bilik, radny SLD, który nadal uważa, że odwołanie zostanie uwzględnione.
Na razie jednak nikt w SLD nie mówi, co będzie zawierać odwołanie. Wiadomo natomiast, że lewica chce walczyć szczególnie o dwa okręgi, gdzie do rejestracji zabrakło w sumie zaledwie czterech podpisów. Odwołaniem najpierw zajmie się Delegatura Krajowego Biura Wyborczego, a potem - jeśli SLD znów polegnie - sprawa trafi do Warszawy.
- Myślę, że do końca przyszłego tygodnia sytuacja ostatecznie się wyjaśni - mówi Piotr Woźniak, lider wojewódzki SLD. - Ja też wierzę, że będziemy mieć nie tylko kandydata na prezydenta, ale także radnych. Opolanie powinni mieć możliwość zagłosowania na naszych kandydatów.
Jarosław Pilc, lider Nowej Lewicy Opolskiej, który zarejestrował listy i chce walczyć o fotel prezydenta Opola, uważa jednak, że to on przyciągnie teraz elektorat SLD. Politolodzy pytani o opinię w tej sprawie są jednak zgodni, że Pilc szanse ma niewielkie.
Podobnie uważają członkowie Platformy Obywatelskiej, którzy obawiali się dobrego wyniku SLD i Tomasza Garbowskiego w drugiej turze wyborów prezydenckich. Teraz najbardziej prawdopodobne jest starcie w drugiej turze Tadeusza Jarmuziewicza (PO) i byłego wiceprezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego. Lewicę wielu już pochowało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska