Nasza drużyna ma bardzo stabilny skład, a najbardziej linię obronną. W każdym z 13 meczów w tym sezonie (12 w lidze i jeden w Pucharze Polski) tyły zabezpieczała czwórka: Adam Orłowicz (prawa strona), Łukasz Ganowicz, Paweł Gierak, (obaj środek), Łukasz Uszalewski (lewa strona). Wszyscy zagrali od pierwszej do ostatniej minuty w tych potyczkach W starciu ze Zniczem będzie jednak zmiana. Ganowicz bowiem ma na koncie cztery żółte kartki i w sobotnim spotkaniu musi pauzować.
- Łukasz to ważny punkt obrony i całego zespołu - mówi trener MKS-u Andrzej Konwiński. - Jest kapitanem i mentalnym liderem drużyny. Nie będzie łatwo go zastąpić, ale wierzę, że damy sobie radę.
"Gana" w poprzednim sezonie nie grał tylko w czterech meczach za każdym razem pauzując za kartki. Jesienią ubiegłego roku bez niego w składzie MKS grał słabo, przegrywając 0-3 z Rakowem w Częstochowie i 1-2 u siebie z Calisią. Wiosną w dwóch ostatnich meczach rozgrywek już bez niego drużyna wygrała jednak 4-0 w Kaliszu i 4-2 u siebie z Ruchem Zdzieszowice.
- Mam dwa rozwiązania jeśli chodzi o obsadę miejsca zwolnionego przez Łukasza - zaznacza trener Konwiński jednocześnie nie zdradzając jakie to warianty.
Kadra MKS-u nie jest zbyt szeroka, więc można się jednak spodziewać, że parę stoperów z Gierakiem będzie tworzyć Mateusz Arian lub Łukasz Uszalewski. W tym pierwszym przypadku w miejsce Ariana na pozycji defensywnego pomocnika zagra Rafał Niziołek, a dwoma kolejnymi zawodnikami w środku pola będą Tomasz Swędrowski i Marcin Nowacki. W przypadku przesunięcia Uszalewskiego jego miejsce po lewej stronie defensywy zajmie Krzysztof Wolkiewicz.
Znicz do Kluczborka przyjeżdża opromieniony awansem do ćwierćfinału Pucharu Polski. W minioną środę pokonał u siebie I-ligowe Zagłębie Lubin 2-1 i znalazł się w najlepszej ósemce pucharowych rozgrywek. W lidze pruszkowianie też spisują się przyzwoicie. W 12 meczach zdobyli 19 punktów i choć zajmują odległą 9. pozycję, to do prowadzącego w tabeli naszego zespołu tracą niewiele, bo sześć punktów. Do miejsca premiowanego awansem do I ligi natomiast zaledwie cztery.
- Na pewno Znicz jest w szerokim gronie ekip, które będą się liczyć w walce o awans - uważa trener Konwiński. - Czeka nas więc bardzo ciężki mecz. Nie liczyłbym na zmęczenie rywali meczem w Pucharze Polski. Sukces jaki osiągnęli pewnie jeszcze bardziej ich zdopinguje do dobrego występu z nami.
MKS biorąc pod uwagę ten i poprzedni sezon trzy razy mierzył się z rywalem, który trzy dni wcześniej grał w Pucharze Polski. Dwa razy wykorzystał jego zmęczenie wygrywając po 5-0 u siebie z Rozwojem Katowice (poprzedni sezon) i Błękitnymi Stargard Szczeciński (w 3. kolejce obecnych rozgrywek). Trzy tygodnie temu grał ze Stalą w Stalowej Woli i ten mecz przegrał 0-1. Daleko idących wniosków nie można więc wyciągać. Ważne, że poza
Ganowiczem pozostali zawodnicy są do dyspozycji, a dwa wygrane ostatnie mecze pozwalają z optymizmem oczekiwać starcia ze Zniczem.
W czasie tego meczu na trybunach prowadzona będzie zbiórka pieniędzy na rzecz chorej na dziecięce porażenie mózgowe Oliwii Meli. To inicjatywa samych zawodników MKS-u. Dodatkowo na rzecz chorej dziewczynki prowadzona będzie też licytacja koszulek klubowych: belgijskiego FC Brugge i Lecha Poznań podarowanych przez byłych zawodników MKS-u: Waldemara Soboty i Macieja Wilusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?