Śmigłowiec LPR w Koźlu kiedyś wyląduje?

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Dyrektor kozielskiego szpitala Marek Staszewski: - Jest duże prawdopodobieństwo, że śmigłowce z ofiarami wypadków wylądują w Opolu, a nie u nas. Ale i nasze lądowisko może się przydać.
Dyrektor kozielskiego szpitala Marek Staszewski: - Jest duże prawdopodobieństwo, że śmigłowce z ofiarami wypadków wylądują w Opolu, a nie u nas. Ale i nasze lądowisko może się przydać. Tomasz Kapica
Śmigłowce LPR, zamiast korzystać z lądowiska w Koźlu, polecą do Opola. W stolicy województwa jest bowiem centrum urazowe, gdzie chory ma kompleksową opiekę.

Zbudowano je na odrzańskiej wyspie w pobliżu szpitala. Kosztowało 1,2 miliona złotych i zostało otwarte dwa miesiące temu. Od tego czasu nikt tam nie lądował i bardzo prawdopodobne, że nigdy nie wyląduje.

- Jeśli w pobliżu Koźla wydarzy się poważny wypadek drogowy i konieczne będzie użycie śmigłowca ratunkowego, to raczej poleci on z pacjentem do Opola. Tam jest bowiem całodobowe centrum urazowe, gdzie można zagwarantować poszkodowanym lepszą opiekę - mówi jeden z kozielskich lekarzy. - Zresztą najciężej chorzy z Kędzierzyna-Koźla też jak dotąd są transportowani karetkami do Opola.

Marek Staszewski, dyrektor kozielskiego szpitala, częściowo się z tą opinią zgadza. - To fakt, istnieje duże prawdopodobieństwo, że ofiara wypadku zostanie przewieziona do Opola, a nie do nas - przyznaje. Ale jego zdaniem lądowisko mimo to może się przydać.

- Nie wykluczamy takiej sytuacji, gdy chorego z naszego szpitala trzeba będzie przetransportować do placówki o wyższej referencyjności (czyli nowocześniejszego - przyp. red.) - tłumaczy dyr. Staszewski. - I wówczas będzie u nas lądował śmigłowiec LPR, żeby go tam zabrać.

Budowę lądowiska wymusiło rozporządzenie Ministerstwa Zdrowia. Wynika z niego, że muszą je mieć wszystkie szpitalne oddziały ratunkowe w Polsce, czyli także przy kozielskim szpitalu. Ministerstwo nie badało jednak lokalnych uwarunkowań, np. takich, że niedaleko szpitala mieści się centrum urazowe.

- Decyzję, do jakiego szpitala lecieć, podejmuje dyspozytor medyczny i lekarz koordynator ratownictwa medycznego. Może ją także podjąć lekarz ze śmigłowca - wyjaśnia Justyna Sochacka, rzecznik LPR.

Będą budować kolejne lądowiska

Opolski oddział NFZ twierdzi, że kozielski SOR spełnia wszystkie wymagania, by przyjmować pacjentów. - Nie możemy teraz zakładać, że lądowisko będzie bezużyteczne - uważa Beata Cyganiuk, rzecznik opolskiego NFZ.

Lądowiska muszą jeszcze zbudować szpitale w Strzelcach Opolskich i Brzegu. Władze tych miast nie są przekonane, czy to konieczne.

W poniedziałek i wtorek w opolskim WCM aż trzy razy lądowały śmigłowce LPR.

Fakty

Olesno też ma lądowisko dla śmigłowców Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, nieczęsto wykorzystywane. Powstało w grudniu 2011 roku, a po raz pierwszy maszyna z ratownikami i chorym wylądowała tam 9 miesięcy później.

Po wybudowaniu lądowiska przy Wojewódzkim Centrum Medycznym w Opolu śmigłowce przez pierwsze miesiące w ogóle z niego nie korzystały. Teraz lądują częściej. - Szpital w Kędzierzynie-Koźlu być może już niedługo zacznie przyjmować pacjentów z udarami, jeśli powstanie tam neurologia. Tacy chorzy mogliby tam trafiać właśnie transportem lotniczym. Inna sprawa, że w naszym województwie wciąż jest on zbyt rzadko wykorzystywany - twierdzi dr Marek Dryja, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w opolskim WCM, który apeluje też o budowę bazy Lotniczego Pogotowia Ratunkowego na Opolszczyźnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska