Lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego szykują protest

Redakcja
- To nie nasza wina, że  eWUŚ  jest wadliwy, raz  wykazuje, że pacjent  jest ubezpieczony, a raz nie - mówi dr Adam Tomczyk. - Tymczasem Ministerstwo Zdrowia  chce nam  też zabrać pieniądze  za tzw. martwe dusze.
- To nie nasza wina, że eWUŚ jest wadliwy, raz wykazuje, że pacjent jest ubezpieczony, a raz nie - mówi dr Adam Tomczyk. - Tymczasem Ministerstwo Zdrowia chce nam też zabrać pieniądze za tzw. martwe dusze. Radosław Dimitrow
Grożą, że nie podpiszą kontraktów na 2015 rok. Pacjenci muszą się więc liczyć z tym, że od 2 stycznia przychodnie POZ mogą być zamknięte.

Jak jest u nas

>Na Opolszczyźnie w podstawowej opiece zdrowotnej jest zatrudnionych 700 lekarzy. Z tego 350 należy do Porozumienia Zielonogórskiego, a podlega im 550 tys. mieszkańców, co stanowi 65 proc. wszystkich ubezpieczonych.
Lekarze z porozumienia pracują w Strzelcach Opolskich, Kędzierzynie-Koźlu, Prudniku, Krapkowicach, Oleśnie, Brzegu, Otmuchowie. Nie pracują w Opolu i powiecie opolskim.
>Po raz pierwszy lekarze z Porozumienia Zielonogórskiego urządzili strajk na Opolszczyźnie, zamykając swoje gabinety na kilka dni, dziesięć lat temu. Pacjenci musieli się wtedy udawać po pomoc na szpitalne izby przyjęć. Od tamtej pory prawie co roku dochodzi do spięć między medykami z PZ i opolskim NFZ, pojawiają się groźby protestów, ostatecznie jednak do podpisania kontraktów dochodzi.

Lekarze pracujący w podstawowej opiece zdrowotnej dostają co miesiąc 8 zł na każdego zapisanego do nich pacjenta. A w przypadku osoby ze stwierdzoną cukrzycą lub chorobą układu krążenia stawka ta była wyższa, wynosiła nie 8, ale 24 zł. Warunek był jeden: lekarz musiał zobaczyć chorego raz na 3 miesiące, zbadać, zmierzyć mu ciśnienie, wystawić skierowanie np. na badanie krwi i moczu. Teraz ma się to zmienić.

Ministerstwo Zdrowia postanowiło od 1 stycznia 2015 r. odebrać lekarzom POZ te dodatkowe płatności. Ale to nie koniec cięć. Chce też zlikwidować dodatki za tzw. katarkowe.

- Były to pieniądze, które otrzymywaliśmy od września do marca, czyli w okresie nasilonych schorzeń układu oddechowego - tłumaczy Adam Tomczyk, lekarz rodzinny z NZOZ "Medica", szef Porozumienia Zielonogórskiego na Opolszczyźnie. - Jeśli chorych na tego typu infekcje było ponad 25 proc. spośród wszystkich przyjętych przez nas pacjentów w miesiącu, wówczas za jedną osobę dostawaliśmy 40 groszy więcej. To były pieniądze uczciwie zarobione, bo w sezonie grypowym jest dużo dodatkowej pracy, lekarze często pracują dłużej. To oburzające, że minister Bartosz Arłukowicz chce nam teraz większość dodatków odebrać.

Rozmowy między Ministerstwem Zdrowia i Porozumieniem Zielonogórskim na temat sposobu finansowania POZ trwają od kilku miesięcy. Lekarze domagali się podniesienia stawki na jednego pacjenta oraz wyjaśnienia, za co mają zlecać badania w ramach tzw. pakietu onkologicznego. Do porozumienia nie doszło, a ostatni komunikat o cięciach dolał oliwy do ognia.

- Pan Arłukowicz najpierw wymyślił pakiet onkologiczny, a teraz gorączkowo szuka pieniędzy na jego realizację - twierdzi dr Adam Tomczyk. - Chce to zrobić naszym kosztem, na co się nie zgodzimy. Dlatego zarekomendowaliśmy lekarzom, aby nie podpisywali umów na 2015 rok. Jeśli nic się nie zmieni, to od 2 stycznia zamkniemy przychodnie.

- Żadne sygnały na ten temat do nas nie dotarły - mówi Beata Cyganiuk, rzecznik opolskiego NFZ. - Mogę tylko poinformować, że negocjacje między Ministerstwem Zdrowia, centralą NFZ i Porozumieniem Zielonogórskim cały czas w Warszawie trwają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska