W przypadku beniaminka, a takim jest Pogoń, o każde zwycięstwo jest bardzo ciężko. Jeśli jednak nasi zawodnicy po fazie zasadniczej chcą zająć przynajmniej 10. miejsce w stawce 14 drużyn gwarantujące pewne utrzymanie, to muszą przede wszystkim wygrywać we własnej hali.
Z kim to natomiast robić, jak nie z ekipami, których potencjał jest porównywalny czy wręcz niższy? Taką są właśnie akademicy z Poznania. Według przedsezonowych prognoz to ma być jedna ze słabszych drużyn w I lidze.
Sobotni rywale w czterech dotychczasowych meczach wygrali tylko raz, ale mierzyli się już z potentatami I ligi:Spójnią Stargard Szczeciński i Stalą Ostrów. Grali również z dwoma ekipami, z którymi grała też Pogoń. Wygrali u siebie z SKK Siedlce i przegrali w Tychach z GKS-em. Dokładnie zresztą tak samo jak Pogoń, z tym że akademicy wygrali niżej z SKK niż Pogoń i przegrali wyżej niż nasza drużyna w Tychach.
- Daleko idących wniosków z tych spotkań wyciągać nie można, bo każdy mecz jest przecież inny - mówi trener Pogoni Tomasz Michalak. - Gramy jednak u siebie, a własna hala i żywiołowo reagująca publiczność jaką mamy w Prudniku to są bardzo poważne atuty. Wierzę więc, że wygramy i umocnimy się w górnej połówce tabeli.
Pogoń na razie spisuje się w rozgrywkach bardzo przyzwoicie. Dwa zwycięstwa i dwie porażki przy tylko jednym meczu na własnym obiekcie to dobry bilans.
- Mógł być nieco lepszy - zaznacza trener Michalak. - W Tychach ewidentnie zabrakło nam sportowego szczęścia. Liczę, że teraz będzie z nami, choć oczywiście przede wszystkim sami musimy zapracować na dobry wynik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?