Szpital w Nysie przyjął na staż ukraińskiego kardiologa i anestezjologa

Redakcja
Specjaliści z Ukrainy cieszą się, że mogą uczyć się i pracować w placówce, która - jak podkreślają - spełnia europejskie standardy. Marzą o tym, by kiedyś przeprowadzić się do Nysy z rodzinami.
Specjaliści z Ukrainy cieszą się, że mogą uczyć się i pracować w placówce, która - jak podkreślają - spełnia europejskie standardy. Marzą o tym, by kiedyś przeprowadzić się do Nysy z rodzinami. Klaudia Pokładek
Lekarze są pod wrażeniem bezpieczeństwa medycznego.

- Na Ukrainie, niestety, wciąż jeszcze to pacjent musi się martwić o pieniądze na leczenie. Jesteśmy dopiero w trakcie reformy służby zdrowia i brakuje nam do waszych standardów - mówi dr Taras Petrowski, kardiolog z ukraińskiego Iwano-Frankowska.

Wraz z kardiologiem, który asystuje i nabiera doświadczenia w położonych tuż obok szpitala Polsko-Amerykańskich Klinikach Serca, staż w samym już szpitalu odbywa również anestezjolog z Ukrainy.

Dyrektor nyskiego ZOZ Norbert Krajczy zadowolony jest tym bardziej, że właśnie lekarzy o takiej specjalizacji mu brakuje. Mówi, że z miejsca przyjąłby choćby czterech.

- Staże potrwają miesiąc. Później z chęcią przyjąłbym ich do pracy. Najpierw jednak panowie będą musieli zdać egzamin państwowy z języka polskiego i nostryfikować dyplom - tłumaczy dyrektor Krajczy

Egzamin z polskiego być musi, co nie znaczy, że specjaliści z Ukrainy nie władają tym językiem. - Nie jest trudno się porozumieć, zwłaszcza jeśli od dziecka ciągle gdzieś słyszało się ten język. Ja na przykład nauczyłem się go słuchając waszego Lata z Radiem - uśmiecha się Roman Petrowski, szef wojewódzkiego szpitala w Iwano-Frankowsku, który do Nysy przywiózł osobiście dwóch swoich lekarzy.

Ukraińscy specjaliści na razie przyglądają się i pomagają nyskiemu personelowi medycznemu, a przy okazji od podszewki poznają polski system służby zdrowia.
I mają nadzieję, że w Nysie naprawdę zagoszczą na dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska