Zdzisław Martyna rządził Korfantowem 33 lata. Teraz się wycofuje

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Chyba nie wytrzymam i będę płakał - mówił w czasie wczorajszych pożegnań burmistrz Zdzisław Maryna.
Chyba nie wytrzymam i będę płakał - mówił w czasie wczorajszych pożegnań burmistrz Zdzisław Maryna. Krzysztof Strauchmann
Z urzędem żegna się burmistrz z najdłuższym stażem w Polsce - Zdzisław Martyna. Dziś uroczyście pożegnali go mieszkańcy.

Kierował gminą Korfantów prawie 33 lata. Do emerytury pozostało mu jeszcze nieco ponad dwa, ale w listopadowych wyborach już nie bierze udziału. Świadomie wycofuje się z walki o mandat.

Dziś radni i mieszkańcy gminy Korfantów pożegnali odchodzącego z urzędu Zdzisława Martynę. Burmistrza z najdłuższym stażem w Polsce.

- Nie ma recepty na tak długą karierę na tym stanowisku - mówił do mieszkańców. - To jest służba, jeśli poważnie się traktuje swoją funkcję. Nie ma tu cudów, apanaży, ale ciężka harówka. Niestety, często kosztem rodziny.

Burmistrz przyznał się jednak, że w 1978 roku, na początku swojego urzędowania, wykorzystał znajomości i załatwił sobie... przydział działki ogrodowej.

Zdzisław Martyna został naczelnikiem Urzędu Gminy w stanie wojennym. Po przemianach w 1989 roku najpierw był burmistrzem wybieranym przez radnych, a potem wygrywał powszechne wybory.

Dziś podziękowania za współpracę składało mu sześciu kolejnych przewodniczących rady gminy. Za jego kadencji Korfantów stał się miastem (w 1993 roku), po siedmiu latach starań. Dwa razy zdobył tytuł mistrza gospodarności w województwie. Wykonał cywilizacyjny skok, choć gmina ma bardzo skromne dochody i możliwości finansowe.

Sukcesem ostatniej kadencji jest budowa nowoczesnego gimnazjum za ponad 10 mln zł. To jednak wiązało się z zamknięciem szeregu małych, wiejskich szkół, za co Martyna jest krytykowany do dziś.

Sam przyznaje, że w ostatnich latach jest człowiekiem w gminie, na którego napisano najwięcej donosów. Regularnie krytykuje go też lokalna prasa.

- Nie zawsze było mi miło, ale na tym stanowisku nie musi być miło. Tu trzeba robić - komentował. I zapowiedział, że napisze swoje wspomnienia. O ile przezwycięży lenistwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska