Orlik Opole zagra dziś z GKS-em Jastrzębie

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Bramkarza Orlika Johna Murraya czeka dziś dużo pracy.
Bramkarza Orlika Johna Murraya czeka dziś dużo pracy. Oliwer Kubus
Zawodnicy Orlika Opole zmierzą się na własnym lodowisku z ekipą GKS-u Jastrzębie. Początek meczu na "Toropolu" w piątkowy wieczór o godz. 18.30.

W minioną niedzielę Orlik zmierzył się u siebie z jednym z głównych faworytów rozgrywek - GKS-em Tychy. Przegrał 0:7, a gra rywali niezwykle imponowała. Tymczasem tyszanie trzy dni temu przegrali w Jastrzębiu 1:4 i na pozycji lidera zastąpili ich wtorkowi pogromcy. Już te fakty pokazują jak ciężkie zadanie czeka dziś naszą drużynę.

- Z najmocniejszymi zespołami w lidze ciężko nam rywalizować, ale niech one nie liczą, że łatwo zdobędą na nas punkty - mówi obrońca Orlika Bartłomiej Bychawski.

Dowodem tego może być mecz I rundy jaki Orlik zagrał w Jastrzębiu. Choć gospodarze mieli wielką przewagę w ilości oddanych strzałów, to wygrali tylko 4:3 i do końca musieli drżeć o rezultat.

Na taką "przyzwoitą" porażkę w dzisiejszym meczu opolscy kibice nie mogliby chyba narzekać. Oba kluby dzieli bowiem duża różnica zarówno pod względem sportowym jak i finansowym.

W drużynie Orlika po rozwiązaniu kontraktów z Kanadyjczykiem Kylem Marianim i Rosjaninem Antonem Tichomirowem zostało pięciu zawodników zagranicznych.

W przyszłym tygodniu mają się pojawić na testach zawodnicy z Rosji i Ukrainy. Być może więc w kolejnych meczach w barwach opolskiego zespołu zobaczymy kolejnych cudzoziemców. Na pewno przez kilka tygodni na lód nie wyjedzie wychowanek naszego klubu - 24-letni Marcin Obrał. Kontuzja jakiej doznał w miniony piątek w meczu z GKS-em w Katowicach okazała się groźna.

- Mam poważny uraz barku i jest zagrożenie, że już w tym sezonie nie wrócę do gry - mówi Obrał.
W drużynie Orlika Opole po rozwiązaniu kontraktów z Kanadyjczykiem Kylem Marianim i Rosjaninem Antonem Tichomirowem zostało pięciu zawodników zagranicznych.

W przyszłym tygodniu mają się pojawić na testach zawodnicy z Rosji i Ukrainy. Być może więc w kolejnych meczach w barwach opolskiego zespołu zobaczymy kolejnych cudzoziemców. Na pewno przez kilka tygodni na lód nie wyjedzie wychowanek naszego klubu - 24-letni Marcin Obrał. Kontuzja jakiej doznał w miniony piątek w meczu z GKS-em w Katowicach okazała się groźna.

- Mam poważny uraz barku i jest zagrożenie, że już w tym sezonie nie wrócę do gry - mówi Obrał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska