Sebastian Świderski: Broda trochę bardziej siwa

Redakcja
Sebastian Świderski
Sebastian Świderski Sławomir Jakubowski
Rozmowa z Sebastianem Świderskim, trenerem Zaksy Kędzierzyn-Koźle.

Dziś zaczynacie (początek godz. 20.30 w hali Azoty) walkę w europejskich rozgrywkach. Tiikerit Kokkola może wam zaszkodzić w 1/16 finału Pucharu CEV?
Chyba nie bardziej niż my sami sobie. Musimy się skupić na własnej postawie, a najważniejsze to koncentracja i podejście do meczu. Tiikerit Kokkola to zespół w naszym zasięgu. Co prawda występuje w nim kilku reprezentantów Finlandii, jest też ciekawy zawodnik Romans Sauss z Łotwy, ale nie powinniśmy się obawiać. Przestrzegam przed lekceważeniem rywala, ale trzeba wyjść z nastawieniem zwycięstwa i z pełnym szacunkiem dla przeciwnika.

Macie wiedzę drużynie z Finlandii?
O rywalach wiemy bardzo dużo. Kamil Sołoducha, nasz statystyk, jest odpowiedzialny za serwer fińskiej ligi, gdzie są składowane wszystkie mecze. Każdy ligowy mecz mogliśmy zobaczyć. Tiikerit opiera swoją grę na dwóch zawodnikach - wspomnianym Łotyszu oraz atakującym reprezentacji Finlandii Olli-Pekka Ojansivu. Są odpowiedzialni za zdobywaniu punktów w tym zespole i na nich musimy się skupić.

Kędzierzyn ma radosne doświadczenia z Pucharem CEV: brązowy medal z 2000 i srebrny z 2011 roku. Celujecie w kolejny?
Po to do tych rozgrywek przystąpiliśmy. Gramy o zwycięstwa i awanse do kolejnych rund. W każdym spotkaniu walczymy przede wszystkim o to, by wrócić na swoje tory, do swojej gry, a wygranymi chcemy podbudować się mentalnie. Liga europejska to także poligon doświadczalny. Tam nie ma limitu obcokrajowców i z tego będziemy korzystać. Szansę dostaną wszyscy zawodnicy, będą mogli się zaprezentować i pokazać swoją wartość. W ostatnim meczu ligowym z Będzinem wykorzystali to Krzysiek Zapłacki, Krzysiek Rejno, Kay van Dijk, czy Wojtek Kaźmierczak, który dołączył do nas najpóźniej. Widać, że mają potencjał.

Zaczynacie walkę na drugim froncie, tymczasem na pierwszym - tym głównym, bo ligowym - sytuacja jest bardzo trudna. W październiku sporo siwych włosów panu przybyło?
Najwięcej na brodzie (śmiech). Przybyło, bo każda porażka boli. Nie tylko z potentatami, z którymi mamy walczyć w play offach o najwyższe cele, ale także z teoretycznie słabszymi rywalami. Cuprum czy Trefl to zespoły, z którymi powinniśmy zdobywać punkty, tymczasem w Gdańsku nie udało się nawet urwać seta. Z Lubinem przegraliśmy przed własną publicznością na inaugurację sezonu. To poważna wpadka, za którą musimy się zrehabilitować. Co najważniejsze musimy prezentować siatkówkę mądrą i przemyślaną, wtedy będzie nam się grało łatwiej i wyniki będą lepsze.

Najtrudniejszy moment października?
Poukładanie od nowa zespołu, bo wokół niego działo się bardzo dużo niedobrych rzeczy: począwszy od Grzesia (u Boćka zdiagnozowano chorobę nowotworową i atakujący musiał zawiesić karierę), poprzez zawirowania u góry (zawieszenie na okres kampanii wyborczej prezes klubu Sabiny Nowosielskiej, która ubiega się o fotel prezydenta Kędzierzyna-Koźla), odejściu do Turcji Marcina Możdżonka, a skończywszy na kontuzji Michała Ruciaka. To miało oddźwięk w graniu i naszej dyspozycji. Szkoda też porażki w Superpucharze Polski ze Skrą, gdzie mogliśmy zdobyć drugiego seta i dłużej powalczyć. Nie wiadomo, co by było dalej, ale wygrana mogłaby nas mocno podbudować psychicznie przed startem ligi. Stało się inaczej i zadziałało w odwrotnym kierunku. Musimy nauczyć się z tym żyć, grać z presją i szybko wyciągać wnioski. Liga gra co trzy dni i nie można rozpamiętywać tego co było, bo za chwilę jest następne spotkanie.
Najważniejszy na tym etapie jest powrót do drużyny Michała Ruciaka. Jeszcze nie będzie występował w pełnym wymiarze, nie będzie mógł grać sto procent swoich możliwości, nie skacze, ale chcę go wprowadzać na boisko, po to by czuł głód i atmosferę panującą podczas spotkań.

Miał pan chwile zwątpienia?
Nie. Budowaliśmy zespół z myślą o najwyższych celach. Zawirowania i problemy kadrowe pokrzyżowały szyki i trzeba było na szybko zmienić postać drużyny. To początek sezonu, a najważniejsza jest jego końcówka, forma i postawa w play offach, gdzie rozstrzyga się walka o medale. Choć teraz punkty trzeba zdobywać, by do tych play offów się dostać i to z jak najlepszej pozycji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska