Spotkanie nie mogło się lepiej zacząć dla miejscowych. Już w 3. minucie prezent od rywali dostał Gawlica, który przejął piłkę na 18 metrze i strzałem po ziemi pokonał Sochackiego. Bramka ustawiła przebieg wydarzeń na boisku. Podopieczni trenera Dariusza Brolla mogli spokojnie wyczekiwać na to co zrobią rywale, a ci powoli zaczęli przejmować inicjatywę.
W efekcie strzały głównie z dystansu oddali Steczek, Mrocheń i Suchan, ale żaden z nich nie trafił nawet w światło bramki. Najbliższy powodzenia był Churas po wymianie piłki z Młyńczakiem strzelał z 10 metrów pod poprzeczkę, ale Kozioł instynktownie odbił piłkę.
W drugiej połowie lepsze wrażenie sprawiał już Śląsk. Bardzo aktywny był zwłaszcza Gawlica, który kilka razy "urywał" się obrońcom, ale jego akcje gola nie przyniosły. Podobnie było po strzale z dystansu M. Nowaka. Najbliżej szczęścia był w 79. minucie Kumiec, ale nie miał szczęścia. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od obu słupków i wyszła w pole.
Miejscowi dopięli swego 5. minut później. Po wrzutce Serwuszoka piłka trafiła do Stręka, który spokojnie ją przyjął i nie dał szans bramkarzowi.
Śląsk Łubniany - Orzeł Źlinice 2-0 (1-0)
1-0 Gawlica - 3., 2-0 Stręk - 84.
Śląsk: Kozioł - Seńkowski, M. Nowak, Kamiński (88. Gackowski), Świrski - Gawlica (62. Stręk), Piejko, Tracz, Wiśniewski (73. Serwuszok) - Grabowiecki, Kumiec (83. Gnoiński). Trener Dariusz Broll.
Orzeł: Sochacki - Szpon, M. Piechaczek, Danieluk, Mrocheń (88. Roskosz) - Balewicz (73. Plitzko), Churas, Suchan (60. (60. Werner), Steczek, Syldorf (88. Zgadzaj) - Młyńczak. Trener Krzysztof Job.
Sędziował Tomasz Wąsiak (Kluczbork)
Żółte kartki: Seńkowski, Kamiński - Szpon, Syldorf
Widzów 130
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
