Biblioteka darowała winy czytelnikom

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Maria Wiącek zawsze pamięta, by oddać książki na czas. - Ale pomysł MBP uważam za bardzo dobry - podkreśla.
Maria Wiącek zawsze pamięta, by oddać książki na czas. - Ale pomysł MBP uważam za bardzo dobry - podkreśla. Tomasz Kapica
Miejska biblioteka odstępuje od windykacji kar za przetrzymywanie książek.

Fakty

Jak to wygląda w praktyce.
Tym , którzy dokonali zaległych zwrotów książek, bądź zapłacili za nie w przypadku zgubienia, wszystkie ewentualne długi już zostały skasowane z dniem 3 listopada. Czytelnicy, którzy dotąd nie dokonali opłaty za brak zwrotu wypożyczonych materiałów, mogą to uczynić w terminie do dnia 31 grudnia 2014 r. Do tego czasu czynności windykacyjne wobec tych czytelników zostają wstrzymane i zaprzestaje się naliczania opłat za nieterminowy zwrot materiałów bibliotecznych za okres od dnia wejścia w życie tego zarządzenia (3 listopada) lecz nie dłużej niż do dnia 31 grudnia 2014 r.

Książkę trzeba jednak oddać koniecznie. Miejska Biblioteka Publiczna nie zdecydowała się na rezygnację z opłat za brak zwrotu książki. Twierdzi, że to byłoby zbyt daleko idące uszczuplanie jej majątku.

Po długim remoncie otwarty został główny gmach Miejskiej Biblioteki Publicznej. Dyrekcja MBP zastanawiała się przy tej okazji, jak zwiększyć czytelnictwo. - Mamy w końcu Rok Czytelnika, który nas do tego zobowiązuje - podkreśla Izabela Migocz, dyrektorka MBP.

Migocz zorientowała się, że w Kędzierzynie-Koźlu jest aż 600 "zawieszonych" czytelników, tj. osób, których karty biblioteczne zostały czasowo unieważnione z powodu nie oddania na czas wypożyczonych książek. Czytelnikom takim naliczano kary, które od czterech lat przekazywano do egzekucji firmom windykacyjnym. - Uznaliśmy, że w związku z tym nowym otwarciem i Rokiem Czytelnika trzeba do naszych mieszkańców wyciągnąć rękę i odstąpiliśmy od windykacji należności - tłumaczy dyrektorka biblioteki.
Biblioteka nie zdradza, na jaką łączną kwotę składają się wszystkie naliczone zobowiązania. Ale wśród 600 dłużników są i tacy, którzy winni są MBP kilkaset złotych. Mieszkańców pomysł bardzo cieszy.

- Sam byłem winny 100 złotych i już się pogodziłem z tym, że nie będą korzystał z usług MBP. Teraz się z nią przeproszę i znów będę mógł wypożyczać książki - mówi pan Piotr.

- Ja akurat zawsze pilnuję, by oddawać książki na czas, ale wiem, że są tacy, którzy o tym zapominają. Taka akcja z pewnością przypomni o tym obowiązku - dodaje Maria Wiącek.

Izabela Migocz zapewnia jednak, że abolicja jest jednorazowa i nie ma co liczyć na to, że za kilka lat ktoś znów skasuje wszystkie długi. - Dlatego od teraz trzeba mieć się już na baczności - przestrzega dyrektorka MBP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska