Polscy turyści runęli z mostem do wody

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Wypadek polskich turystów w Czechach.
Wypadek polskich turystów w Czechach. Zbigniew Zagłoba Zygler
Wypadek w czasie wycieczki prudnickiego PTTK do czeskiego Bohuszowa. Na szczęście nikt nie został poważnie ranny.

W sobotę prudnicki oddział PTTK zorganizował wyjazd do Bohuszowa koło Osoblahy na święto pieczenia gęsi w świętego Marcina.

- Byliśmy tam już kilka razy - opowiada Zbigniew Zagłoba Zygler, kierownik wycieczki. - Do Bohuszowa dojechaliśmy kolejką wąskotorową. We wsi poszliśmy na zabawę i pieczoną gęś w restauracji “Pod Dubem". Po biesiadzie część wycieczki postanowiła zwiedzić ruiny zamku Fulsztajn, obok wioski.

40-osobowa grupa polskich turystów musiała przejść drewnianym mostem do sąsiedniego lasu. Kiedy w zwartej grupie weszli na przeprawę, ta nagle runęła w dół z wysokości ok. 2,5 metra do płytkiej w tym miejscu rzeki Osobłogi.

- Z impetem spadliśmy do wody, razem z deskami, belkami, najeżonymi gwoździami - opowiada Franciszek Stenkala. - Mieliśmy ogromne szczęście, że nikomu nie stało się nic poważnego.

Przemoczeni turyści z pomocą kolegów sami wyszli z wody. Na szczęście w Bohuszowie czekał już autokar i wycieczka niezwłocznie wróciła do Prudnika. Do organizatorów zgłosiła się tylko jedna osoba ze zwichniętą nogą.

- Widziałem ten most przed rokiem. Ostatnio ktoś wymienił deski i poręcze na nowe, ale drewniane podpory pozostały nie ruszone - opowiada Franciszek Stenkala. - Przyjrzałem się im z wody. Były kompletnie spróchniałe.

Nikt z Czechów nie zainteresował się wypadkiem Polaków. Turyści żartują, że może jeszcze dostaną rachunek za remont zniszczonego mostu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska