Wraca sprawa USC w Brzegu. Miasto idzie z państwem do sądu

Jarosław Staśkiewicz
Jarosław Staśkiewicz
Spór o finansowanie zadań zleconych samorządom burmistrz Brzegu toczy od kilku lat.
Spór o finansowanie zadań zleconych samorządom burmistrz Brzegu toczy od kilku lat. Jarosław Staśkiewicz
Burmistrz Wojciech Huczyński zapowiedział, że na dniach kancelaria prawna złoży w jego imieniu pozew wobec wojewody o zapłatę 500 tysięcy złotych z tytułu niedofinansowania zadań zleconych.

Zadania zlecone to te, które w imieniu państwa wykonują samorządy. To np. wydawanie dowodów osobistych, meldowanie mieszkańców, rejestracja urodzeń czy zgonów.

Spór o finansowanie tych zadań burmistrz Brzegu toczy od kilku lat, wyliczając, że państwo przekazuje miastu zbyt mało pieniędzy m.in. na działalność Urzędu Stanu Cywilnego.

Jednak ani nagłaśnianie sprawy, ani nawet skrócenie godzin pracy USC nie przyniosło dotąd rezultatu. Podobnie jak pisma słane do wojewody opolskiego. Jego urzędnicy odpowiadali bowiem, że wojewoda tylko przekazuje pieniądze otrzymywane z Warszawy i że sygnalizował ministrowi finansów, iż kwoty te są zbyt niskie.

- Wojewoda wskazywał wówczas, że trzeba się liczyć z występowaniem przez samorządy lokalne z sądowymi roszczeniami wobec Skarbu Państwa, ponieważ poziom niedofinansowania jest znaczący - tłumaczył w nto już dwa lata temu Szymon Ogłaza, dyrektor gabinetu wojewody opolskiego.

Miastu pozostała więc droga prawna i w końcu na nią występuje.

- Dotąd analizowaliśmy koszty i poprawialiśmy sposób ich liczenia, tak by przedstawić w sądzie pełne i wiarygodne dane - tłumaczy burmistrz Huczyński.

Kwota, o którą występuje miasto, dotyczy okresu od początku 2012 do września 2014 roku.

Przykłady innych samorządów, m.in. Poznania i województwa mazowieckiego pokazują, że Brzeg nie jest bez szans na wygraną. Ale pokazuje również to, że takie procesy trwają wiele lat.

- W tamtym tygodniu byłem na konferencji w Warszawie, gdzie przedstawicielka Mazowieckiego Urzędu Marszałkowskiego poinformowała, że wygrali 6 mln złotych za niedofinansowanie zadań zleconych - przypomina burmistrz Huczyński. - Ale wygrali tę sprawę dopiero po sześciu latach w I instancji, a wojewoda już zapowiedział apelację. Jak widać, taki tryb jest na rękę dzisiejszym układom, bo tak naprawdę odpowiedzialność będzie ponosił ktoś, kto będzie sprawował władzę za 10-15 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska