Saltex 4 liga: Sparta Paczków - Śląsk Łubniany 2-1

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Dawid Kowalski zdobył bramkę dla Sparty Paczków na 1-1.
Dawid Kowalski zdobył bramkę dla Sparty Paczków na 1-1. Sławomir Jakubowski
Przed przerwą goście opanowali sytuację na boisku, grali piłką, ale wykorzystali tylko jedną z trzech okazji. To nie wystarczyło, aby wygrać.

W grze Śląska przed przerwą nie było przypadku. Jego piłkarze prowadzili ataki, dużo biegali i walczyli bardzo agresywnie, uniemożliwiając miejscowym swobodne rozegranie piłki. Raz jeden udało im się przedrzeć w pole karne, ale strzał Gucwy obronił Kozioł.

Zdecydowanie ciekawiej było po drugiej stronie boiska. Już pierwsza dobra okazja przyniosła gola, którego zdobył doświadczony Gnoiński. Jeszcze lepszą szansę miał Gawlica, który z 6 metrów lobował wychodzącego bramkarza, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. Swoją okazję zmarnował też uderzający z 13 metra Stręk.
- Powinniśmy prowadzić dwoma bramkami i mieć ustawiony mecz - przyznał Dariusz Broll, trener Śląska. - Tymczasem po przerwie rywal, który musiał walczyć zrobił to. Zbyt głęboko się cofnęliśmy i dwa razy daliśmy się zaskoczyć. Byliśmy zbyt minimalistycznie nastawieni, sądząc, że mamy kontrolę nad meczem i spokojnie go wygramy.

Sparta zwycięstwo zawdzięcza zmianom. Po przerwie wszedł Kowalski, a na prawą stronę powędrował też Gucwa. Obaj ożywili poczynania miejscowych, ale okazje się nie mnożyły. Dwie, które Sparta wypracowała, zamieniła na bramki. Najpierw na pozycję wyszedł Kowalski, ale po jego uderzeniu piłka odbiła się od obrońcy i wróciła mu pod nogi. Druga próba była już skuteczna.

W 78. minucie goście wykonywali rzut wolny, po którym piłką z linii obronnej powędrowała na lewą stronę, a następnie błyskawicznie na prawą do Szwargi. Ten mądrze się zastawił i dośrodkował, a Bobiński minął obrońcę i uderzył nie do obrony. Śląsk mógł jeszcze uratować punkt. Po dwóch rzutach wolnych było gorąco w polu karnym Sparty, a Gnoiński z wolnego trafił jeszcze w poprzeczkę.

- W szatni powiedziałem swoim piłkarzom, że rywal grał bardzo fajnie, ale dużo biegał i to musiało go kosztować. Dodałem, że teraz nasze pięć minut - zdradził Łukasz Krótkiewicz, trener paczkowian. - Zagraliśmy odważniej, a Śląsk jakby spuścił z tonu.

Sparta Paczków - Śląsk Łubniany 2-1 (0-1)
0-1 Gnoiński - 16., 1-1 Kowalski - 64., 2-1 Bobiński - 78.
Sparta: Czarnecki - Podobiński (46. Kowalski), Bogdanowicz, Kilian, Olszewski - Osuchowski (66. Jędrocha), Sypek (66. Szwarga), Bobiński, Niziołek - Ł. Krótkiewicz, Gucwa (82. Michaliszyn). Trener Marcin Krótkiewicz.
Śląsk: Kozioł -Skowron, M. Nowak, Kamiński, Świrski - Grabowiecki, Piejko, Serwuszok (66. Seńkowski), Gawlica (46. Wiśniewski) - Stręk, Gnoiński. Trener Dariusz Broll.
Sędziował Marcin Biegun (Nysa)
Żółte kartki: Ł. Krótkiewicz, Jędrocha - Kamiński, Piejko
Widzów 130

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska