Zdaniem śledczych pomógł w ten sposób m.in. znajomej kolegi, która w lipcu 2009 roku zatarasowała autem przejście dla pieszych, a do tego podczas kontroli nie miała przy sobie dokumentów.
Sąd pierwszej instancji uznał, że Stanisław R. jest winny i skazał go na rok i dwa miesiące więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Od wyroku odwołał się jednak obrońca mężczyzny, podnosząc m.in., że policjant leczył się z depresji, więc w chwili zdarzenia mógł mieć ograniczoną poczytalność.
To nie jedyny argument obrony. - Osoby, które miały być nakłaniane przez mojego klienta do popełniania przestępstw są jego kolegami, a wtedy prowadzi się różne rozmowy. Stwierdzenie "dziękuję, wiszę ci flaszkę" nie świadczy o popełnieniu czynu zabronionego - podkreślał mec. Sławomir Wojciechowski.
Sąd Okręgowy w Opolu, który rozpatrywał sprawę postanowił powołać biegłych, którzy ocenią, czy oskarżony był poczytalny.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?