Neonatologia w nyskim szpitalu zostanie zamknięta?

Redakcja
Wcześniej oddziały neonatologiczne mogły przyjmować noworodki, które nie przekroczyły 28.-30. doby życia. Ministerstwo Zdrowia zmieniło jednak przepis i wydłużyło ten okres do 35. doby.
Wcześniej oddziały neonatologiczne mogły przyjmować noworodki, które nie przekroczyły 28.-30. doby życia. Ministerstwo Zdrowia zmieniło jednak przepis i wydłużyło ten okres do 35. doby. Janusz Wojtowicz/Polskapresse
Dalsze funkcjonowanie oddziału neonatologii w nyskim szpitalu stoi pod znakiem zapytania. Trafia na niego za mało dzieci, i to nie z powodu spadku liczby narodzin.

To kolejny przykład walki między szpitalami o pacjentów i tym samym o przetrwanie. W tym przypadku chodzi o noworodki, również o wcześniaki, których życie jest zagrożone i wymagają one specjalistycznego leczenia bądź muszą przybrać na wadze, zanim zostaną wypisane do domu.

Na Opolszczyźnie do opieki nad takimi maluchami zostały wytypowane tylko trzy oddziały patologii noworodków i wcześniaków: w Opolu (tutejszy oddział posiada najwyższy, tzw. III stopień referencyjności), w Kędzierzynie-Koźlu i Nysie (te oddziały mają II stopień).

Zdaniem dyrektora Norberta Krajczego z Nysy inne szpitale "przechwytują" małych pacjentów, choć nie mają warunków do opieki nad nimi.

- Rocznie na naszą neonatologię trafia tylko 60 dzieci, choć powinno ich być dwa razy tyle - mówi dr Norbert Krajczy. - Jesteśmy placówką o II stopniu referencyjności m.in. dla Brzegu, Prudnika, Ząbkowic Śląskich. Ale co z tego, skoro szpitale o niższym stopniu referencji nie odsyłają pacjentek w ciąży zagrożonej do nas. Bądź dochodzi do takich sytuacji, że kobieta rodzi w innym mieście, tam się ją przez kilka dni z noworodkiem przetrzymuje i dopiero potem trafia on do nas. Jeśli tak dalej pójdzie, oddział zamkniemy, gdyż utrzymywanie go przez całą dobę w pełnej gotowości jest zbyt kosztowne. Choć byłoby nam szkoda to wszystko zaprzepaścić.

Na oddziale pracuje trzech neonatologów, jest kosztowny sprzęt, w tym nowy respirator, zakupiony za 120 tys. zł.

Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to w tle są pieniądze. Za leczenie noworodka wymagającego intensywnej terapii NFZ płaci szpitalom 23400 zł, za wymagającego intensywnej opieki - ponad 5700 zł, a za opiekę nad zdrowym noworodkiem - tysiąc złotych. Szpitale kalkulują i doskonale wiedzą, co im się opłaci.

Niedawno zamknięcie groziło neonatologii w Szpitalu Powiatowym w Kędzierzynie-Koźlu. Odeszły bowiem dwie lekarki.

- Oddział przerwał pracę, ale tylko na miesiąc - dodaje Marek Staszewski, dyrektor placówki. - Na szczęście udało nam się pozyskać dwie nowe lekarki, jedna dojeżdża z Glwic, druga z Wrocławia. W tym czasie oddział odnowiliśmy, nie chcemy go utracić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska