Robert Świerczek: - Uda nam się sprowadzić do Byczyny inwestorów

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Robert Świerczek - nowy burmistrz Byczyny, startował ze swojego komitetu Nasza Gmina.
Robert Świerczek - nowy burmistrz Byczyny, startował ze swojego komitetu Nasza Gmina. Mirosław Dragon
Rozmowa z Robertem Świerczkiem, nowym burmistrzem Byczyny.

Po 12 latach rządów Ryszarda Grünera w Byczynie zmienia się burmistrz. Jaka będzie pierwsza decyzja nowego włodarza?
Powołanie nowego wiceburmistrza. Ustępuje stary burmistrz, w związku z tym odchodzi także zastępca.

Kto będzie nowym wiceburmistrzem Byczyny?
Rozmowy trwają, ale w tej chwili nie mogę jeszcze zdradzić nazwiska. Jeszcze przynajmniej 7 dni upłynie, zanim wejdę do urzędu. Mam czas.

Co stanie się z dotychczasową wiceburmistrz Ewą Bartosiewicz?
Z tego, co wiem, w tym tygodniu, już po wyborach, Ewa Bartosiewicz przestała być zastępcą burmistrza i jest ponownie kierownikiem referatu edukacji

Czy będą jakieś inne zmiany personalne w urzędzie miejskim?
Najpierw chcę spotkać się z urzędnikami i powiedzieć im, jakie mam oczekiwania wobec nich, w jakim kierunku chcę iść. Chcę każdemu dać szansę. Po kilku miesiącach przyjrzę się efektom.

W jakim kierunku chce pan iść?
Poprawić komunikację między władzą a mieszkańcami, między urzędnikami a petentami.
Zarządzanie gminą będzie bardziej demokratyczne. Żeby nie było więcej inwestycji, które nie były wcale oczekiwane przez mieszkańców.

Jakie inwestycje ma pan na myśli?
Choćby sztuczne lodowisko w parku, z którego nikt nie korzysta. Rewitalizacja Rynku, która chociaż jest potrzebna, to niekoniecznie w takiej formie. Wielu ludzi mówi mi, że fontanna, która budowana jest przy ratuszu, nie pasuje do średniowiecznego charakteru Byczyny.

Do 15 grudnia gmina musi zakończyć budowę Byczyńskiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Jest 21 listopada, a na placu budowy trwają dopiero prace przy fundamentach… Zdążycie?
Będę starał się przedłużyć w Urzędzie Marszałkowskim termin realizacji.

Termin już był przedłużany, ten miał być ostateczny. Gminie grozi zwrot dotacji.
Stanę na głowie, żeby wybudować ten inkubator. Zwrot dotacji to dla gminy nie tylko problem finansowy, ale także wiarygodnościowy. To byłby bardzo zły sygnał dla instytucji, które przyznają dotacje unijne.

W kampanii wyborczej krytykował pan burmistrza Grünera, że za sprzedaż budynku ZEC-u w Byczynie gmina dostała tylko pierwszą ratę w wysokości 25 tys. zł, do tego firmie, która kupiła budynek i nie zapłaciła za niego, umorzono 10 tys. zł podatku. Jak pan rozwiążę ten problem?
Będę chciał przejąć z powrotem tę nieruchomość na drodze sądowej.

Od 8 lat gminie nie udało się oddać do użytku wadliwie zbudowanej hali sportowej przy gimnazjum w Byczynie. Co pan z tym zrobi?
Hala sportowa musi być wyremontowana jak najszybciej.

Ale kto za to zapłaci? Nie chce tego zrobić ani gmina, ani wykonawca.
Będę rozmawiać z wykonawcą. Będziemy się starali załatwić tę sprawę polubownie. Gmina może partycypować w kosztach remontu. Priorytetem jest, żeby tę halę sportową w końcu oddać do użytku!

W kampanii narzekał pan, że inwestorzy omijają gminę szerokim łukiem. Co zamierza pan zrobić, żeby nie omijali?
Powołam w urzędzie zespół odpowiedzialny za kompleksową pomoc inwestorom. Sprawdzimy możliwość uzbrojenia działek. Gmina oferuje 140 hektarów terenów inwestycyjnych, ale nieuzbrojonych, a do tego mających różnych właścicieli. Dzisiaj inwestorzy wybierają te lokalizacje, gdzie najszybciej i najdogodniej mogą zbudować zakład. W pierwszej kolejności będziemy oferować inwestorom tereny gminne, które najpierw uzbroimy.

Podczas protestów mieszkańców przeciwko elektrowniom wiatrowym obiecywał pan, że jeśli pan zostanie burmistrzem, to minimalna odległość wiatraków od domów będzie wynosić 3 km. Podtrzymuje pan te obietnice?
Nie twierdziłem, że to będą 3 kilometry, tylko powiedziałem, że taka odległość określona jest w projekcie sejmowej uchwały. Uważam, że to mieszkańcy powinni określić, jaka ma to być odległość: czy 2 km, czy 3 km. Bo za chwile będziemy uchwalać plan zagospodarowania przestrzennego, który określi tę odległość.

Obiecał pan zlikwidować w urzędzie "zbędną biurokrację". W jaki sposób?
Chcę maksymalnie uprościć kontakty mieszkańców z urzędnikami. Chcę wprowadzić w urzędzie system zarządzania jakością ISO, który wiele spraw jasno określa: wzory dokumentów, konkretne procedury. Urzędnik ma starać się załatwić sprawę, z którą zwraca się mieszkaniec.

Co oznaczają pana zapowiedzi z kampanii, że będzie pan zwalczał wszelkie przejawy kumoterstwa, marnotrawstwa i korupcji. Czy takie przejawy były w Byczynie?
Nie mam wiedzy, czy miały miejsce, ale na poziomie - że tak powiem - wieści gminnej mieszkańcy narzekali na wiele rzeczy. Urząd Miejski w Byczynie ma być przejrzysty i transparentny. Dlatego chcę powołać ciała doradcze: Radę Seniorów, Radę Młodzieżową, Radę Sportu, Byczyńską Radę Biznesu.

Obiecywał pan zminimalizowanie stawek za wodę i kanalizację. Czy to oznacza, że będą obniżki?
Najpierw muszę zapoznać się, jak są naliczane koszty w Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Mimo iż byłem w komisji rewizyjnej, dotąd nie miałem możliwości skontrolowania ZGK-u, ponieważ tylko burmistrz może to zrobić w spółce komunalnej, w której pełni rolę 1-osobowego zgromadzenia wspólników.
Chcę pan rozbudować infrastrukturę turystyczną w Byczynie. Co dokładnie?
Średniowieczna Byczyna, rycerze z grodu w Polanowicach to już rozpoznawalna marka naszego miasta. Ale co z tym dalej zrobić? Pierwsza kwestia to stworzenie gminnego biura obsługi turystycznej. Jeśli w weekend turysta przyjeżdża do Byczyny, musi mieć jakiś przewodnik, jakąś pomoc. Druga kwestia to rozwijanie infrastruktury turystycznej. Pomoc dla grodu rycerskiego, który potrzebuje parkingów, rozbudowuje podgrodzie. Mam pomysł na to, żeby zagospodarować zalew w Brzózkach. Mamy przykład Kluczborka, gdzie jest kąpielisko z ratownikami nad zalewem. To jest kierunek, w którym chcemy iść.
Burmistrz Grüner chciał zlikwidować szkołę podstawową w Roszkowicach, na co nie zgodzili się radni.

Jakie są pana plany w sprawie gminnych szkół?
Chcę utrzymać siatkę szkół. Na chwilę obecną nie ma potrzeby likwidacji żadnej placówki.
Szkody byłyby większe niż oszczędności. Chcę, żeby w sprawie szkół mniej do powiedzenia miał referat oświaty, a więcej dyrektorzy, którzy mają być menedżerami, mieć autonomię w podejmowaniu decyzji.

Zapowiedział pan modernizację stadionu miejskiego. Gmina bardziej postawi na sport?
Stadion w Byczynie do nasz sztandarowy obiekt sportowy, tutaj rozgrywany jest Krajowym Zlot Piłkarzy Weteranów. Jest jednak bardzo niedoinwestowany. Spróbujemy pozyskać jakieś dotację na remont stadionu z całą infrastrukturą (budynki, siłownia, sala treningowa).

W której klasie rozgrywkowej powinien grać Hetman Byczyna?
Nie chodzi o to, w której lidze będzie grał, ale o powszechność uprawiania sportu. Jeśli sport masowo będzie u nas uprawiany, to wyszkolimy dobrych zawodników i za tym przyjdą dobre wyniki sportowe. Nie jestem zwolennikiem ściągania zawodników i osiągania dzięki tak wydawanym pieniądzom poziomu sportowego.

14 rodzin repatriantów przyjechało w tym roku do Polanowie. Skarzą się, że mieszkania są drogie, a nie ma pracy.
Będę rozmawiał z repatriantami, przejrzę umowy o wynajem mieszkań komunalnych.
Musimy zapobiec niebezpieczeństwu powstania enklawy, getta repatriantów w Polanowicach. Trzeba sprawić, żeby dobrze się poczuli w nowym domu, umożliwić im zdobycie pracy. Jeśli obiecujemy coś, zapraszając repatriantów, to musimy im to zapewnić. Przecież nie wywieziemy tych ludzi z powrotem.

Czy oznacza to, że po tej największe akcji repatriacyjnej w trakcie tej kadencji nie będziecie zapraszać następnych repatriantów?
Niekoniecznie. Jeśli najpierw rozwiążemy problemy tych 14 rodzin i zapewnimy tym ludziom godziwe warunki, jeśli będą następni chętni, a my stworzymy im możliwość znalezienia u nas mieszkania i pracy, to jak najbardziej powinniśmy sprowadzać kolejnych repatriantów.

Ze znalezieniem pracy mają problemy nie tylko repatrianci, ale też rdzenni mieszkańcy gminy. Czy jest szansa na znalezienie inwestora?
Skoro Kluczborkowi udało w kilka lat zapełnić 54-hektarową strefę inwestycyjną, to i u nas może się udać. Oczywiście, Byczyna jest dużo mniejsza od Kluczborka i u nas nawet jeśli powstanie jeden zakład na 100 miejsc pracy, to naprawdę bardzo dużo zmieni to na lokalnym rynku pracy. Jestem pełen wiary, że uda nam się sprowadzić do Byczyny inwestorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska