Klęska wyborcza ludzi Tomasza Wantuły

Redakcja
Elżbieta Czeczot (na głównym planie) przez lata była twarzą komitetu firmowanego nazwiskiem prezydenta. Teraz nie dostała się jednak do rady miasta.
Elżbieta Czeczot (na głównym planie) przez lata była twarzą komitetu firmowanego nazwiskiem prezydenta. Teraz nie dostała się jednak do rady miasta.
A Wyborcy prawie wszystkim członkom komitetu pokazali czerwoną kartkę.

Sam prezydent Tomasz Wantuła w wyborach na urząd prezydenta zdobył 30 procent głosów, co jest w miarę dobrym wynikiem. Mimo to w drugiej turze faworytem wydaje się być Sabina Nowosielska z PO, którą w niedzielę poparło 25 procent mieszkańców. Wielkim sukcesem PO jest jednak wprowadzenie do rady miasta aż 12 radnych, co już zapewnia im większość bez konieczności powoływania koalicji. W zupełnie innych nastrojach są członkowie Komitetu Wyborców Tomasza Wantuły. Przepadli wszyscy, którzy w poprzedniej kadencji byli radnymi, m.in. Elżbieta Czeczot i Marek Niemiec. Prezydencki komitet wprowadził tylko jednego radnego - Adama Oczosia - który w poprzedniej kadencji nie pracował w samorządzie.

Słaby wynik zanotowali także kandydaci do rady powiatu, komitet zdobył tylko dwa mandaty, chociaż jego członkowie nieoficjalnie mówili, że liczą na 6 a nawet 7. Do rady weszli prezydent Wantuła (ordynacja pozwala startować jednocześnie w wyborach na prezydenta i radnego) oraz Marek Piasecki. Tak naprawdę nie zawiódł tylko ten ostatni bo dobry wynik Wantuły był do przewidzenia.

Przegrali z kretesem mający spore ambicje polityczne Jacek Żarowski czy Jerzy Pałys, nie najlepsze wyniki zanotowali też wiceprezydenci miasta: Jacekkról i Paweł Rams. W praktyce komitet Tomasza Wantuły przestaje istnieć jako realna siła polityczna w Kędzierzynie-Koźlu. Przypomnijmy, że cztery lata temu "wantułowcy" wywalczyli osiem mandatów w radzie miasta i pięć w powiecie. Przez dłuższy czas mieli władzę w gminie, a także częściowo w powiecie, zachowując dla siebie stanowisko wicestarosty.
Błędów na razie nie widzą

- Będziemy musieli usiąść i przeanalizować ten wynik wyborczy, który nie jest dobry. Ale tak na szybko nie jestem w stanie powiedzieć, czy popełniliśmy jakieś konkretne błędy - mówi Elżbieta Czeczot, jedna z liderek komitetu. Jej zdaniem wpływ na wyborcze rozstrzygnięcia miała m.in. nowa ordynacja wprowadzająca jednomandatowe okręgi wyborcze. Elżbieta Czeczot przekonuje, że ludzie nie zawsze głosowali na faktycznych osiedlowych liderów, a często właśnie na partie, w tym wypadku Platformę Obywatelską.

Członkowie Komitetu Tomasza Wantuły przekonują jednak, że to nie jest ich koniec i że spróbują za cztery lata powalczyć o władzę w mieście i powiecie. - Tak to już jest w polityce, że raz się jest na topie, a raz na dole. My się nie poddajemy - zapewniają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska