Oceane Dodin zwyciężczynią 14. edycji Hart Open

Oliwer Kubus
Oliwer Kubus
18-letnia Dodin w finale wygrała w dwóch setach.
18-letnia Dodin w finale wygrała w dwóch setach. Oliwer Kubus
18-letnia Francuzka w finale pokonała Łotyszkę Jelenę Ostapenko.

W rozgrywanej na kortach w Zawadzie imprezie (pula nagród 25 tys. dolarów) zwyciężały już reprezentantki Białorusi, Ukrainy, Niemiec, Holandii, Chorwacji i Czech. W niedzielę do grona triumfatorek dołączyła Francuzka Oceane Dodin. Rozstawiona z jedynką zawodniczka po drodze do finału straciła tylko dwa sety, a w decydującym starciu uporała się z o rok młodszą Jeleną Ostapenko 7:5, 6:4.

- To jeden z moich największych sukcesów w karierze - podkreślała 18-latka, która ma na koncie już pięć zwycięstw w zawodach rangi ITF. - Najdłużej będę pewnie wspominała pierwszą wygraną, ale ten sukces też ma duże znaczenie. Jestem szczęśliwa. To były dla mnie bardzo udane dni.

Dodin systematycznie pnie się w rankingu WTA. W 2011 roku, u progu swojej kariery, zajmowała 1170. pozycję. Obecnie plasuje się na 208. miejscu.

- W przyszłym sezonie chciałabym dobrnąć w okolice 60. lokaty - tłumaczyła sympatyczna tenisistka. - Marzę o zwycięstwie w jednym z turniejów wielkoszlemowych, najlepiej na kortach w Paryżu. Ale stąpam mocno po ziemi i wiem, że czeka mnie jeszcze mnóstwo pracy.

W finale Dodin nie miała łatwego zadania. Łotyszka zawiesiła jej poprzeczkę wysoko i w obu partiach toczyła z nią wyrównany bój. W pierwszej Ostapenko prowadziła 3:0, lecz w piątym gemie została przełamana przez Francuzkę. Ta doprowadziła do wyrównania, a przy stanie 5:5 i podaniu przeciwniczki wygrała kolejnego gema. Zwycięstwa w tym secie nie dała już sobie wydrzeć.

Na początku drugiego zawodniczki wzajemnie się przełamywały. Nerwy opanowała Dodin. Wyszła na prowadzenie 4:2 i zakończyła mecz przy własnym serwisie. Wygrała zasłużenie. Prezentowała bardziej dojrzały i urozmaicony tenis. W przeciwieństwie do rywalki, która wściekała się po nieudanych zagraniach, emanowała spokojem.

- Świetnie także zagrywała - dodawała dyrektor turnieju Iwona Kucharska. - Przewidywaliśmy, że wygra i tak też się stało. Finał nie był jednostronny, stał na wysokim poziomie i mógł się podobać kibicom.

- Musiałam wspiąć się na wyżyny umiejętności - podkreślała Dodin. - Początkowo byłam spięta, nie wszystko mi wychodziło, ale gdy się rozluźniłam, grałam zdecydowanie lepiej. Jeszcze cięższą przeprawę przeszłam w trzeciej rundzie, kiedy mierzyłam się z Chorwatką Vrljić. Jej styl mi nie odpowiadał, na szczęście wyszłam z tego pojedynku zwycięsko.

Tegoroczna edycja przebiegała pod dyktando młodych, perspektywicznych tenisistek. Trzy półfinalistki miały nie więcej niż 18 lat i wkrótce mogą wpłynąć na szerokie wody. Niestety, słabo wypadły Polki. W eliminacjach odpadło osiem naszych reprezentantek, z kolei na drugiej rundzie turnieju głównego występ zakończyła ubiegłoroczna ćwierćfinalistka Magdalena Fręch. W deblu liczyliśmy na Justynę Jegiołkę. Tenisistka Smeczu Leśnica, w parze z Dianą Marcinkevicą, dotarła do półfinału. Tam polsko-łotewski duet musiał uznać wyższość Ukrainek, późniejszych triumfatorek, Anny Szkudun i Anheliny Kareniny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska