- Cały rok czekamy na to nasze górnicze święto, bo przecież nie samą pracą górnik żyje - mówił Alojzy Kuc ze Złotnik, od 24 lat pracownik kopalni w Folwarku. - Zabawić też się trzeba, a dziś możemy się odprężyć z kolegami, przy piwie.
Tradycja gwareckich "karczm piwnych" sięga średniowiecza. Zgodnie z nią do dziś odbywają się one wyłącznie w męskim gronie, a nadzór nad pełną rubasznego humoru, przeplataną śpiewem i toastami zabawą sprawuje "wysokie, a w sprawach piwnych nieomylne prezydium".
Dzisiaj jego uwagę zwrócił młodzieniec ubrany nie w mundur galowy, jak należy, a w dżinsy i kraciastą koszulę. Za karę zakuto go w przerobioną na dyby beczkę.
- What's happened!? (co się stało!) - dopytywał wyraźnie przestraszony gość. Okazało się, że zakuty w dyby nieszczęśnik to Georgi Rachiaszwili, Gruzin z cementowni w Rustawi, przebywający od niedawna na szkoleniu w Górażdżach.
- Nikt mnie nie uprzedził, byłem absolutnie zaskoczony - wyjaśniał, gdy już ochłonął.
Podczas uroczystości wręczono m.in. honorowe szpady górnicze. Otrzymał ją m. in. kierownik ruchu Aleksander Ryś, któremu podlegają kopalnia w Pawłowie k. Piotrkowa i dwie kopalnie w okolicach Sokółki.
- Udział w dzisiejszym spotkaniu to dla mnie wielki zaszczyt i równie wielka przyjemność - mówił.
W największych kopalniach grupy - "Folwark" i "Górażdże" - oraz pozostałych 15 na trenie Opolszczyzny i całego kraju pracuje blisko 400 górników.
- Stanowią tylko 30 procent naszej załogi, ale są dla nas najważniejsi - zapewnił Andrzej Balcerek, prezes grupy. - Bez nich pozostałe 70 procent nie miałoby co robić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?