Opozycja drastycznie obniżyła pensję burmistrzowi Gorzowa Śląskiego

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego.
Artur Tomala, burmistrz Gorzowa Śląskiego. Mirosław Dragon
Radni z komitetu wyborczego kontrkandydata obniżyli pensję burmistrzowi Gorzowa Śląskiego Arturowi Tomali o ponad 3 tysiące złotych!

To kolejny etap wojny politycznej w Gorzowie Śląskim.

Rządzący gminą od 12 lat burmistrz Artur Tomala (Mniejszość Niemiecka) wygrał wybory i zapewnił sobie czwartą kadencję. Ale wygrał zaledwie 37 głosami.

Jego rywal - Beniamin Godyla, biznesmen i były radny wojewódzki z PO (na burmistrza startował ze swojego komitetu Działamy Lokalnie) - złożył protest wyborczy, który jest w trakcie rozpatrywania.

Opozycja, czyli radni z komitetu Beniamina Godyli, ma większość w gorzowskiej radzie miejskiej.

Na drugiej sesji nowej rady miejskiej rajcy obniżyli burmistrzowi Arturowi Tomali pensję. I to drastycznie: z 9500 zł do 6337 zł (kwoty brutto).

- To wspólna decyzja radnych z naszego komitetu. Chodziło o to, żeby przyjrzeć się pracy burmistrza, jego współpracy z nową radą. W radzie jest 10 nowych radnych - wyjaśnia przewodniczący rady miejskiej Artur Kajkowski (Działamy Lokalnie). - Mijałoby się z celem, żeby po jakimś czasie obniżać burmistrzowi wynagrodzenie. Lepiej było zrobić to teraz, a później, jeśli praca burmistrza będzie dobra, będziemy starali się podnosić jego wynagrodzenie.

- Nowi radni muszą się przyjrzeć mojej pracy? A gdzie byli, gdzie mieszkali przez ostatnie 12 lat, odkąd jestem burmistrzem? W tym urzędzie pracuję już 19 lat, przed objęciem stanowiska burmistrza siedem lat jako urzędnik - ripostuje burmistrz Artur Tomala.

Za drastycznym obniżeniem pensji burmistrza głosowało 8 radnych (wszystkich 7 przedstawicieli DL-u oraz radny niezależny Marek Jurczok), przeciwnych było 6 (jeden z rajców był nieobecny na sali podczas głosowania).

- To jest polityczna zagrywka - uważa Artur Tomala.- Przecież radni ustalają nie wynagrodzenie imienne dla Artura Tomali, tylko dla burmistrza Gorzowa Śląskiego, ktokolwiek nim jest.

Zdaniem burmistrza nie ma merytorycznych powodów, aby obniżać jego wynagrodzenie. Koszty funkcjonowania urzędu jego zdaniem nie są wysokie. Jako jedyny burmistrz w powiecie nie zatrudnił wiceburmistrza.

- Nadal nie planuję zatrudniać zastępcy. Teraz w ogóle jestem sam, ponieważ dotychczasowy sekretarz gminy Roland Fabianek został wicestarostą oleskim - dodaje Artur Tomala.

Burmistrz Gorzowa dodaje, że nie wie jeszcze, kto zostanie nowym sekretarzem gminy.

- Najpierw czekam na rozstrzygnięcie protestów wyborczych - mówi Artur Tomala.


Burmistrz Gorzowa Śląskiego nie wyklucza, że zaskarży uchwałę o obniżeniu wynagrodzenia. Czeka jednak najpierw na decyzję nadzoru wojewody.
Czytaj w sobotę (13 grudnia) w papierowym wydaniu "Nowej Trybuny Opolskiej" lub kup e-wydanie NTO.

Nowa i stara pensja burmistrza Gorzowa Śląskiego (brutto):

wynagrodzenie zasadnicze: 4300 zł (było 5500 zł)
dodatek za wieloletnią pracę - 817 zł (było 880 zł)
dodatek funkcyjny - 300 zł (było 1550 zł)
dodatek specjalny 20 procent - 920 zł (było 1570 zł)
Razem - 6337 zł (było 9500 zł), czyli mniej o 3163 zł.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska