Dwa szpitale w Głuchołazach ciągle bez kontraktu

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Kontrolerom nie spodobało się, że według dokumentacji na kardiologii dyżurowali specjaliści z Czech.
Kontrolerom nie spodobało się, że według dokumentacji na kardiologii dyżurowali specjaliści z Czech. sxc.hu
Dwa szpitale w Głuchołazach do ostatniego dnia grudnia nie dowiedzą się, ile dostaną pieniędzy na oddziały rehabilitacji kardiologicznej w 2015 r.

Prokuratura Rejonowa w Opolu odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie rzekomych nieprawidłowości przy rozliczaniu kontraktu na rehabilitację kardiologiczną w szpitalu specjalistycznym MSW w Głuchołazach.

Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa złożył opolski oddział NFZ, który kontrolował szpital MSW. Kontrolerom nie spodobało się, że według dokumentacji na kardiologii dyżurowali specjaliści z Czech.

Czesi nie mieli prawa do wykonywania zawodu w Polsce, ale byli wpisani na listę lekarzy w izbie lekarskiej, co daje podstawę do pracy okresowej i okazjonalnej.

Przeczytaj też: Czescy lekarze leczyli pacjentów szpitala w Głuchołazach. Sprawę zbada prokuratura
- Prokurator uznał, że ze strony ówczesnej dyrekcji szpitala MSW nie było próby wprowadzenia w błąd NFZ przy zawieraniu kontraktu dla tego oddziału - mówi Lidia Sieradzka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Postanowienie nie jest prawomocne. NFZ może złożyć zażalenie.

W szpitalu powiatowym kontrola rehabilitacji kardiologicznej ciągle trwa. NFZ odłożył do sylwestra podpisanie nowych kontraktów na te usługi w obu placówkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska