Poseł, choć formalnie żadnej władzy w mieście nie sprawuje, odniósł się dziś do decyzji prezydenta Opola, który zgodził się, aby w miejskich wodociągach wiceprezesem został Ireneusz Jaki.
To ojciec posła zwolniony z ratusza przez poprzedniego prezydenta ponoć za to, że nie ugiął się pod naciskami Platformy.
- Dlatego porównywanie tego, do nepotyzmu jaki uprawia i uprawiała w Opolu Platforma Obywatelska jest nadużyciem - przekonywał Jaki. - Wiem, że w związku z zatrudnieniem ojca w WiK mam potężne straty wizerunkowe, ale chodzi mi o to żebyśmy nie doszli za chwilę do takiego wniosku, że rodzinę posła można krzywdzić...
Parlamentarzysta Solidarnej Polski zaprezentował na konferencji nie tylko zdjęcia swoje i ojca, ale także plansze, na których wyliczał, że SLD i PO po przejęciu władzy wymieniło na stanowiskach kilkadziesiąt osób.
- Tymczasem prezydent Wiśniewski zwolnił ich zaledwie kilka - przypominał Jaki.
Poseł nie ukrywał, że w jego ocenie potrzeba zmian także w innych spółkach, na przykład w Energetyce Cieplnej Opolszczyzny. Na pytanie, czy w Opolu posady otrzymają kolejni członkowie rodzin posła, czy znajomi wiceprezydenta Janusz Kowalskiego, Patryk Jaki nie odpowiedział.
- Decyzje personalne należą do obecnego prezydenta. Ja je szanuję, choć też nie ze wszystkimi się zgadzam, bo na przykład zatrudnienie byłego prezydenta Ryszarda Zembaczyńskiego na stanowisku doradcy w ratuszu uważam za błąd - ocenił Jaki.
Opolski lider Solidarnej Polski zapowiedział, że przygotuje listę członków PO zatrudnionych w miejskich instytucjach i spółkach.
- Platforma dziś mówi publicznie o potrzebie odpolitycznienia samorządu, proszę bardzo, jeśli prezydent się zgodzi, to pomysł PO, który mi się podoba, zrealizujemy - stwierdził Jaki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?