MKS Kluczbork zaczyna treningi bez ważnego ogniwa

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Wojciech Hober wierzy, że już wkrótce dołączy do kolegów i pomoże drużynie w wiosennej batalii o awans do I ligi.
Wojciech Hober wierzy, że już wkrótce dołączy do kolegów i pomoże drużynie w wiosennej batalii o awans do I ligi. Oliwer Kubus
Zajmujący 3. miejsce w II lidze piłkarze MKS-u Kluczbork dziś wznawiają treningi po urlopach. Z drużyną nie będzie ćwiczył pomocnik Wojciech Hober, który zmaga się z kontuzją kręgosłupa.

Hober to w zespole prowadzonym przez trenera Andrzeja Konwińskiego pewniak do gry na prawej pomocy. Od 2,5 roku, kiedy Konwiński prowadzi MKS, opuścił tylko cztery mecze. Jeden w poprzednim sezonie, gdy pauzował za kartki i trzy w tym. Tylko dwa razy nie wychodził w podstawowej jedenastce.

- Dlatego jego brak to dla mnie duże zmartwienie - zaznacza trener Konwiński. - Tym większe, że nie wiadomo, kiedy będę mógł na niego liczyć.

Wspomniane trzy opuszczone mecze tego sezonu przez pomocnika były akurat trzema ostatnimi w 2014 roku. Zawodnik uskarżał się na ból kręgosłupa i nie grał. Jak się okazuje w czasie przerwy w zajęciach te problemy nie minęły.

- Liczyłem, że uda mi się rozpocząć treningi razem z resztą kolegów - mówi Hober. - Niestety, to na razie niemożliwe. Po prostu cały czas czuję ból wynikający ze spraw przeciążeniowych. Myślałem, że po zabiegach sytuacja się znacznie poprawi, ale tak nie jest. Na razie ćwiczę indywidualnie, przechodzę rehabilitację i zobaczymy jakie da ona rezultaty. Wierzę, że jak najszybciej będę mógł dołączyć do kolegów. Dokładnie jednak trudno określić kiedy to się stanie.

Brak Hobera to nie jedyny problem dla trenera Konwińskiego. Równie dużym, jeśli nie większym, jest brak bramkarza. Zgodnie z zapisem w umowie wypożyczenia zawartej przed sezonem Pogoń Szczecin mogła do końca 2014 roku skrócić okres wypożyczenia Krystiana Rudnickiego do pół roku i to zrobiła.

Mający za sobą świetną rundę Rudnicki przenosi się więc do I-ligowego GKS-u Katowice. Skończyło się też wypożyczenie rezerwowego jesienią golkipera Grzegorza Wnuka z Motoru Lublin. Wiosną spisywał się on bardzo dobrze w szeregach naszej drużyny i wydaje się, że jego pozostanie w Kluczborku byłoby dobrym rozwiązaniem.
Tym bardziej, że nie trzeba byłoby za niego płacić dodatkowych pieniędzy za rejestrację, które należałoby wydać przy sprowadzeniu nowego bramkarza. Być może uda się go zatrzymać, ale za niższą cenę niż do tej pory proponował Motor.

Na treningu ma się pojawić dzisiaj Krystian Paprocki. Ten mający 19 lat wychowanek GKS-u Bełchatów był testowany w kluczborskim klubie przed rozpoczęciem tego sezonu, ale ostatecznie zdecydowano się na Rudnickiego. Jesienią bronił w III-ligowej Drwęcy Nowe Miasto Lubawskie, a teraz temat jego ewentualnego zatrudnienia w MKS-ie powrócił. Pewne jest, że działacze z Kluczborka szukać będą na pozycję bramkarza zawodnika młodzieżowego.

Do rozstrzygnięcia jest jeszcze sprawa Tomasza Swędrowskiego. Temu 21-letniemu pomocnikowi z końcem 2014 roku wygasł kontrakt z naszym klubem. Już wcześniej składane były mu propozycje nowej umowy, ale nie zdecydował się na jej podpisanie.

Podobno zainteresowana nim jest I-ligowa Olimpia Grudziądz. Jeśli jednak zdecyduje się na jego zatrudnienie (lub jakikolwiek inny klub), to będzie musiała zapłacić MKS-owi ekwiwalent, bo Swędrowski nie ma jeszcze 23 lat. W grę wchodzi kilkadziesiąt tysięcy złotych, co przy trudnej sytuacji finansowej naszego klubu byłoby z pewnością sumą nie do pogardzenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska