Jastrzębski Węgiel wygrał z Zaksą Kędzierzyn-Koźle 3:1

Redakcja
Najbardziej emocjonujący był pierwszy set zakończony porywającą walką na przewagi. Wojnę nerwów wygrali gospodarze, a kibiców w zachwyt wprowadził Lucas Loh.
Najbardziej emocjonujący był pierwszy set zakończony porywającą walką na przewagi. Wojnę nerwów wygrali gospodarze, a kibiców w zachwyt wprowadził Lucas Loh. Krzysztof Świderski
W meczu 19. kolejki ekstraklasy siatkarze z Kędzierzyna-Koźla przegrali we własnej hali z brązowymi medalistami mistrzostw Polski.

Protokół

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Jastrzębski Węgiel 1:3 (29, -19, -16, -15)

ZAKSA: Zagumny, Loh, Kooy, Kaźmierczak, Gladyr, Witczak, Zapłacki (libero) - Abdel-Aziz, Rejno, van Dijk. Trener Sebastian Świderski.

Jastrzębie: Masny, Gierczyński, Quesque, Czarnowski, Pajenk, Łasko, Wojtaszek (libero) - Kosok, Popiwczak.
Trener Roberto Piazza.

Sędziowali: Marcin Herbik, Tomasz Janik (obaj Warszawa); Widzów: 2700.

Najbardziej emocjonujący był pierwszy set zakończony porywającą walką na przewagi. Wojnę nerwów wygrali gospodarze, a kibiców w zachwyt wprowadził Lucas Loh. Brazylijczyk, który na początku sezonu delikatnie mówić nie błyszczał. Tym razem nie bał się ryzykowanych zagrywek i dynamicznych ataków. To po jego zagrywce piłka zatańczyła na taśmie i goście zamiast zbudować szybką akcję, musieli organizować się w ataku.

Zaksa miała więc czas, by odczytać zamiary rywali, zatrzymała Michała Łasko i zyskała prowadzenie 27:26. "Ptaki" obronił trzy piłki setowe, ale w czwartej próbie Loh soczyście zaatakował po kontrze i gospodarze mogli cieszyć się ze zwycięstwa.

W dwóch kolejnych partiach goście przejęli kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Przede wszystkim znacznie skuteczniej zagrywali, nie pozwalając Pawłowi Zagumnemu na swobodne rozprowadzanie akcji. Już na początku II seta Łasko trzy razy "upolował" Krzysztofa Zapłackiego (na libero zastępował kontuzjowanego Pawła Zatorskiego), raz wykorzystał kontrę i goście objęli prowadzenie 6:1. Gospodarze nie potrafili odrobić strat, choć kilka razy wydawało się, że tak się stanie. Doszli do stanu 5:8 i 11:13, potem z wyniku 12:18 doprowadzili do 18:20. Jednak w końcówce Krzysztof Gierczyński flotami "rozmontował" przyjęcie rywali i goście zdobyli 4 punkty z rzędu.

W III secie dominacja jastrzębian była jeszcze większa. Po stronie Zaksy wciąż "kulało" przyjęcie, co nie pozostawało bez wpływu na jakość wyprowadzanych akcji. Od remisu 6:6 podopieczni Roberto Piazzy zaczęli seriami budować przewagę, zdobywając punkty blokiem, w kontrze, czy po błędach rywali.

Zaksa stanęła jeszcze do walki, ale miała ogromne problemy z kończeniem swych akcji. Wyraźnie słabnącego Dominika Witczaka zastąpił Kay van Dijk, jednak poprawił jakości w ataku. Do pierwszej przerwy technicznej miejscowi kibice mogli jeszcze mieć nadzieję na wyrównaną grę (7:8), jednak już na drugiej losy meczu były raczej rozstrzygnięte. Wprawdzie z wyniku 11:16 wiele drużyn wychodziło obronną ręką, lecz Zaksa był już zupełnie zgaszona.

W ekipie gospodarzy z powodu kontuzji wciąż nie mogli zagrać przyjmujący Michał Ruciak i libero Paweł Zatorski, którzy obserwowali mecz z trybun. Spotkanie w kwadracie rezerwowych przestał wracający po rehabilitacji środkowy Łukasz Wiśniewski. Na domiar złego w III secie urazu doznał inny środkowy Wojciech Kaźmierczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska