Miasto Opole nie wie, co zrobić z "ruskim targiem" [wideo]

Artur  Janowski
Artur Janowski
Targowisko jest od dwóch lat zamknięte.
Targowisko jest od dwóch lat zamknięte. Arti
Dwa lata temu zlikwidowano "ruski targ", bo na remont targowiska miasto nie miało pieniędzy. Teraz plac nikomu nie służy, a pomysły z parkingiem, czy placem zabaw nie wypaliły.

Targowisko "Centruś" było najmniejszym z miejskich targowisk i od 1991 roku działało pomiędzy kamienicami przy ulicy Reymonta. Dla większości opolan było znane jako "ruski targ", bo dawniej handlowali tam głównie przybysze zza wschodniej granicy.

Z czasem targowisko coraz bardziej traciło na znaczeniu, a na przełomie 2012 i 2013 roku decyzję o zamknięciu podjął Ratusz wspólnie z Zakładem Komunalnym, administrującym targowiskiem. Miasto nie chciało już dłużej utrzymywać targowiska, bo nie spełniało ono norm technicznych i bezpieczeństwa.

- Likwidować zawsze jest łatwo, ale dlaczego ten teren wciąż stoi pusty? - pyta pan Marek, który kiedyś sam handlował na "ruskim targu". - Teraz zająłem się już czymś innym, ale serce mi się kraje jak widzę, że sklepy obok targowiska i to jeden pod drugim też się zamykają. Targowisko było zapuszczone, ale przynajmniej przyciągało klientów.

Pusty plac próbował we własnym zakresie zagospodarować Zakład Komunalny. Dlatego w drugiej połowie 2013 roku teren uporządkowano i otwarto na nim płatny parking.

- Niestety musieliśmy go zamknąć, bo nie potrafił na siebie zarabiać - tłumaczy Andrzej Czajkowski, prezes ZK. - Zrobiliśmy sporą akcją promocyjną, ceny były atrakcyjne, a poza tym w pobliżu jest niewiele miejsc parkingowych. Mimo to codziennie parkowało tam ledwie kilka samochodów. Obecnie teren należy już do miasta.

Kolejnym pomysłem było urządzenie na byłym targu placu zabaw. Takie rozwiązanie forsowała spora grupa mieszkańców, bo w ścisłym centrum takich miejsc brakuje. Pomysł publicznie poparli radni i poprzedni prezydent, potem o sprawie zrobiło się cicho.

- Plac w tym miejscu nie może powstać, nie da się tego miejsca tak przystosować, aby było bezpieczne dla dzieci - tłumaczy Alina Pawlicka-Mamczura, rzecznik prezydenta. - Obecnie prezydent zastanawia się, co zrobić z tym terenem, decyzja powinna zapaść już niebawem.

Dziś wszystko wskazuje na to, że miasto spróbuje pusty teren sprzedać. Plan dopuszcza na nim zabudowę mieszkaniową oraz usługi.

Problemem jest jednak zapewnienie odpowiedniego dojazdu, bo ruch odbywa się teraz wąskim wjazdem od strony ul. Reymonta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska