Każda rada dzielnicy w Opolu dostanie swój budżet

Artur  Janowski
Artur Janowski
Rady dzielnic będą mogły finansować drobne inwestycje na  swoim terenie, np. siłownie na świeżym powietrzu. Ta w Nowej Wsi Królewskiej powstała rok temu.
Rady dzielnic będą mogły finansować drobne inwestycje na swoim terenie, np. siłownie na świeżym powietrzu. Ta w Nowej Wsi Królewskiej powstała rok temu. Paweł Stauffer
Milion złotych dla rad dzielnic w Opolu będzie dzielony inaczej niż do tej pory. Władze miasta nie chcą, aby mieszkańcy walczyli o pieniądze.

Do tej pory dziewięć rad dzielnic walczyło o dotacje na drobne inwestycje (np. place zabaw czy nowe chodniki) w konkursie organizowanym przez urząd miasta.

Pomysły mieszkańców oceniali urzędnicy i radni miejscy, a to budziło kontrowersje i spory.
W poniedziałek prezydent Arkadiusz Wiśniewski wspólnie z przewodniczącym rady miasta Marcinem Ociepą zaproponowali przedstawicielom rad dzielnic zupełnie inne rozwiązanie.

Od tego roku każda z dzielnic będzie mieć swój budżet inwestycyjny, czyli wspomniany milion zostanie podzielony na dziewięć rad dzielnic. Każda otrzyma swoją pulę pieniędzy bez konieczności startu w konkursie.

- Takie rozwiązanie jest lepsze i poparły je wszystkie dzielnice. Kwestią do doprecyzowania jest to, według jakich kryteriów pieniądze zostaną podzielone - opowiada Marek Cholewa, zastępca przewodniczącego rady dzielnicy Szczepanowice-Wójtowa Wieś.

Część przedstawicieli rad dzielnic chce, aby wielkość budżetów obliczać według liczby mieszkańców, inni zaproponowali, aby kluczowym wskaźnikiem była powierzchnia dzielnicy. Marcin Ociepa, przewodniczący rady miasta, opowiada się za rozwiązaniem, które będzie łączyć wszystkie te metody. Szczegóły mają być doprecyzowane w najbliższych tygodniach i ponownie skonsultowane z radnymi dzielnic.

- Jesteśmy świadkami przełomu, bo dzielnice będą same decydować o tym, na co przeznaczą pieniądze - podkreśla Ociepa.

Stanisław Skakuj, przewodniczący zarządu rady w Zakrzowie, zauważa jednak, że pieniędzy jest dla rad dzielnic wciąż za mało.

- Nie oszukujmy się, każda dzielnica dostanie po około 100 tysięcy, a za to niewiele można zbudować - ocenia Skakuj.

Skakuj - podobnie jak inni członkowie rad - zwraca uwagę, że kompetencje rad dzielnice są niewielkie i polegają głównie na opiniowaniu pomysłów władz miasta. Opinie nie mają jednak żadnej mocy prawnej.

- Musimy to zmienić, bo wielu ludzi się zniechęca, a na sesji rady coraz trudniej o kworum - opowiada Skakuj.

Przewodniczący Ociepa zgadza się, że trzeba poszerzyć kompetencje rad, konieczna jest także dyskusja o dodatkowych budżetach, które pozwalałyby radom np. na zlecanie koszenie trawy. Kolejnym krokiem ma być powołanie w ratuszu biura dialogu społecznego. To ono obsługiwałoby m.in. rady dzielnic i prowadziłoby konsultacje z mieszkańcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska